Poznański Uniwersytet Przyrodniczy pomoże Zakładowi Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych „Orli Staw” w budowie instalacji fermentacji. Trwają próby polowe wykorzystania przetworzonych bioodpadów w rolnictwie.
Obowiązek selektywnego zbierania bioodpadów przyczynił się do wejścia naukowców do Zakładu "Orli Staw" w Cekowie. Powstanie tam instalacja fermentacyjna (wniosek o dofinansowanie w ramach POIiŚ przeszedł już ocenę formalną i merytoryczną) i to właśnie naukowcy pomogą w ustaleniu wsadu. Uzyskany w procesie fermentacji produkt będzie wykorzystywany w rolnictwie do polepszania właściwości gleby.
„Orli Staw” już od jakiegoś czasu ma wszystkie pozwolenia na sprzedaż polepszacza, który kosztuje 15 zł za tonę. Piotr Szewczyk, zastępca dyrektora „Orlego Stawu”, doszedł jednak do wniosku, że w obliczu planów budowy Regionalnego Centrum Recyklingu, Zakład Unieszkodliwiania Odpadów to atrakcyjne miejsce do pracy naukowej, przynoszące korzyści obu stronom.
- Podparcie autorytetem naukowym dobrze nam zrobi. Dzięki temu rolnicy przekonają się, że można zaufać naszemu produktowi, który jest w pełni naturalny i dużo zdrowszy od nawozów sztucznych. Budowa instalacji fermentacyjnej to też pole do popisu dla naukowców. Wspólnie ustalimy przygotowanie wsadu. Z naukowego puntku widzenia skład wsadu i jego potencjał produkcji biogazu będzie ciekawym obiektem badań - mówi Piotr Szewczyk.
Trwają właśnie próby polowe polepszacza gleby z zastosowaniem różnych parametrów. Jest on rozsypywany na małych działkach – do 1000 m kw., na których gleba jest bardzo słaba – mineralna lub piaszczysta. Posiana została już na nich kukurydza, a na jesieni rozpoczną się próby z posiania żyta ozimego. Przyszłoroczne zbiory dadzą pierwsze ważne wyniki.
Zanim instalacja powstanie trzeba jeszcze doprecyzować wiele zagadnień. Jednym z nich jest utrzymanie stałej kaloryczności wsadu, dzięki czemu zasilenie nie będzie skokowe.
- Dzięki współpracy z Orlim Stawem nauka trzyma się blisko praktyki. Wyniki laboratoryjne mamy okazję przenosić na skalę makro i sprawdzać, czy zachodzą zmiany. Pomożemy w optymalizacji pracy instalacji. Badamy, ile energii można uzyskać ze strumienia odpadów. Wyzwaniem w obecnej chwili jest opracowanie technologii przechowywania odpadów letnich, tak by nie traciły na wartości. Będziemy ich bowiem potrzebowali w okresie zimowym, kiedy kaloryczność odpadów jest dużo mniejsza - mówi dr hab. Jacek Dach z Uniwersytetu Poznańskiego.
Urszula KaczorowskaDziennikarz