
W przypadku pyłu zawieszonego PM10, średnioroczne stężenie nie będzie mogło przekroczyć 20 ug/m3, przy 40 ug/m3, które obowiązują w tej chwili. Takie samo obniżenie górnej granicy stężenia średniorocznego – z 40 do 20 ug/m3 – będzie dotyczyło dwutlenku azotu. Nowa dyrektywa zaostrzy również - bądź wprowadzi - normy nt. stężenia średniodobowego (obniżone z 50 do 45 ug/m3 dla PM10, ustanowione na poziomie 25 ug/m3 dla PM 2,5 i 50 ug m3 dla dwutlenku azotu) oraz określi maksymalną w ciągu roku liczbę dni z przekroczeniem norm. Dla pyłu zawieszonego PM10 będzie to 18 dni zamiast dotychczasowych 35, natomiast dla pyłu 2,5 - 18 przy wcześniejszym braku takiej regulacji. Maksymalna liczba przekroczeń stężenia dwutlenku azotu jest i nadal będzie ujmowana godzinowo; wartość zmniejszy się z 18 do jednej godziny rocznie. Dokładne wartości w załączonej infografice przedstawił Polski Alarm Smogowy.
Czytaj też: 41% nadmiarowych zgonów mniej w 2021 r., ale to wciąż za dużo. EEA o jakości powietrza
Prawo do odszkodowania
„Ściślejsze dostosowanie” nie jest więc dostosowaniem pełnym – wytyczne WHO zakładają bardziej rygorystyczne wartości, np. maksymalne średnioroczne stężenie w wysokości 5 ug/m3 dla pyłu PM 2,5 (dyrektywa mówi o 10) , 15 ug m3 dla pyłu PM10 (zamiast ustanowionych 20) czy 10, a nie 20 ug/m3 dla dwutlenku azotu. Podobne rozbieżności występują w przypadku maksymalnych stężeń średniodobowych oraz maksymalnej liczby dni z przekroczeniem limitów. W przekonaniu unijnych liderów regulacja mimo to przyczyni się do realizacji unijnego celu likwidacji zanieczyszczeń w roku 2050, pomoże zapobiec również przedwczesnym zgonom spowodowanym złą jakością powietrza. Obywatele Wspólnoty będą mogli domagać się odszkodowań za zagrożenie dla własnego zdrowia jeżeli normy będą przekraczane. Prawa do czystego powietrza będzie można dochodzić przed sądami. Dyrektywa ma udoskonalić narzędzia monitoringu oraz modelowania jakości powietrza, narzuca również obowiązek przygotowania map drogowych do osiągnięcia norm; będą one musiały być sporządzone przed wejściem standardów w życie, tj. do 2030 r. Unia będzie dokonywała regularnego przeglądu norm, uwzględniając w nim najbardziej aktualne dane naukowe. Pierwszy przegląd nastąpi do 31 grudnia 2030 r., następne z kolei będą odbywać się przynajmniej co pięć lat. Równocześnie po spełnieniu określonych warunków (w tym naturalnych) państwa członkowskie będą mogły ubiegać się o przesunięcie terminu na późniejszy niż koniec obecnej dekady.
Czytaj też: Reykjavik europejską stolicą z najlepszą jakością powietrza w latach 2022-2023. Dane od EEA
PAS: dobra wiadomość dla Polski
Według rzecznika Polskiego Alarmu Smogowego (PAS) Piotra Siergieja, przyjęcie dyrektywy to „dobra wiadomość dla mieszkańców naszego kraju”, a praktyczne działania na rzecz poprawy jakości powietrza będą musiały polegać przede wszystkim na szybszym odchodzeniu od pozaklasowych, wysokoemisyjnych źródeł ciepła. Jednym z niezbędnych działań jest zatem zwiększenie oddziaływania programu „Czyste Powietrze” (o niedawnych propozycjach zmian w programie pisaliśmy w tym artykule; konsultacje społeczne w tym zakresie rozpoczęły się na początku października br.). Według przytoczonych przez PAS analiz Europejskiego Centrum Czystego Powietrza intensyfikacja polityk antysmogowych, zarówno w przypadku eliminacji „kopciuchów” jak i ograniczania emisji z transportu, umożliwi Polsce spełnienie wymagań nowej dyrektywy. Jej wejście w życie nastąpi 20 dni po publikacji w Dzienniku Urzędowym UE, po czym państwa członkowskie będą miały dwa lata na wdrożenie jej zapisów do własnych porządków prawnych.

Dziennikarz