
- Wody rzeki Odry znajdują się ciągle w stanie znacznie podwyższonych wartości parametrów biologicznych i fizycznochemicznych, niż powinno to wynikać z naturalnych uwarunkowań dla tej rzeki. Nie należy wnioskować, że katastrofa minęła, ponieważ jej przyczyny i skutki ciągle są w Odrze widoczne – w informacji o przyczynach i potrzebie planowanych rozwiązań stwierdza Ministerstwo Infrastruktury. Opracowany w Ministerstwie Infrastruktury (MI) projekt ustawy o zmianie ustawy o rewitalizacji rzeki Odry oraz niektórych innych ustaw został wpisany do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów 15 lipca br. i odnosi się do aktualnej sytuacji na Odrze, która pozostaje daleka od stabilnej. O ryzyku powtórzenia się katastrofy z 2022 r., kiedy zakwit złotej algi doprowadził do masowego śnięcia ryb, pisaliśmy m.in. w tym artykule. Jak relacjonowaliśmy, organizacje społeczne domagały się zmiany przyjętej w ubiegłym roku ustawy o rewitalizacji rzeki Odry (tzw. specustawy odrzańskiej). Nowelizacja była zapowiadana przez resort infrastruktury jeszcze w kwietniu br., z kolei w maju o potrzebie jej szybkiego uchwalenia mówiła wiceministra klimatu i środowiska Urszula Zielińska, wskazując na potrzebę renaturyzacji Odry i odejścia od regulowania jej biegu, które miało być jedną z przyczyn katastrofy. Projekt o numerze UD96 odpowiada na te oczekiwania, a treść wpisu wskazuje na znaczne przekroczenia poziomu zasolenia Odry, spowodowane zrzutami ścieków, złe wskaźniki biologiczne i brak zdolności rzeki do samooczyszczenia.
Czytaj też: MKiŚ i nadodrzańskie WFOŚiGW pracują nad wspólną strategią dla Odry
Priorytet dla eliminacji zanieczyszczeń
Co do ostatniej zdolności, według autorów projektu jej zapewnienie powinno być kluczowym celem działań na rzecz Odry, tymczasem zeszłoroczna ustawa zupełnie go pomija, stawiając na kwestie inwestycyjne. Najważniejsze zadania to zmniejszenie zanieczyszczenia solą i substancji biogennych w wodach oraz poprawa stanu dopływów Odry. Celów tych w ocenie MI nie pozwoli osiągnąć zapisany w specustawie kazuistyczny katalog inwestycji o charakterze budowlanym; równie nieskuteczne ma się okazać powołanie Inspekcji Wodnej. - Zaproponowane w ustawie działania inwestycyjne, czy też administracyjne okazują się nieskuteczne w związku z utrzymującym się zanieczyszczeniem wód drugiej najdłuższej polskiej rzeki i nie dają żadnej gwarancji na doprowadzenie stanu ekologicznego wód tej rzeki do co najmniej stanu dobrego – czytamy. Mają o tym świadczyć m.in. wyniki interwencji Najwyższej Izby Kontroli. Wskazaną alternatywą są przyrodnicze działania naprawcze „właściwe dla funkcjonowania wód płynących”. – Najważniejszym działaniem powinna być eliminacja zanieczyszczeń, które są głównym powodem katastrofy, jaka się wydarzyła latem 2022 r. – głosi wpis.
Katalog działań renaturyzacyjnych
Nowelizacja ustawy ma więc uchylić przepisy określające katalog inwestycji dla Odry, które mogą otrzymać wsparcie z budżetu państwa; ich pozytywne efekty znajdują się na „odległym horyzoncie”. Uchylone zostaną też przepisy regulujące procedurę uzyskiwania decyzji w procesie inwestycyjnym. Jako nowość pojawi się za to katalog działań renaturyzacyjnych, „a także innych niezbędnych działań faktycznie mogących zapewnić poprawę stanu środowiska rzeki Odry”. Działania będą podzielone na cztery grupy; pierwsza z nich obejmie prace utrzymaniowe wymienione w art. 227 ust. 3 ustawy Prawo wodne (wykaszanie roślin z dna i brzegów, usuwanie roślin pływających czy usuwanie przeszkód naturalnych), druga natomiast będzie zawierać działania zwiększające potencjał wód zlewni Odry do samooczyszczania i stabilizacji odpływu oraz poprawiające jej stan ekologiczny. W grupie trzeciej znajdziemy działania ukierunkowane na ochronę zasobów wodnych Odry, w tym budowę bystrzy trwale związanych z gruntem i opasek brzegowych, rewitalizację i odtwarzanie starorzeczy, odsuwanie wałów przeciwpowodziowych i przywracanie terenów zalewowych czy likwidację przegród poprzecznych. Wreszcie, grupa czwarta to działania stabilizujące – budowa bystrzy niezwiązanych trwale z gruntem czy zatrzymywanie wody w rowach na terenach rolnych i leśnych dzięki stopniom i zastawkom. Stosowanie konkretnych działań w określonych punktach zlewni Odry zostanie uregulowane w rozporządzeniu, tak aby przyniosło to jak najlepsze i jak najszybsze efekty.
Czytaj też: Jak odtworzyć 25 tys. km swobodnie płynących rzek? Potrzeba trzech wymiarów łączności
Przeglądy pozwoleń i likwidacja Inspekcji Wodnej
Projekt mówi również o ustanowieniu cyklicznego przeglądu pozwoleń wodnoprawnych i pozwoleń zintegrowanych na wprowadzanie ścieków do wód. Będą tego dokonywać właściwe organy uwzględniając ilość zrzucanych ścieków w odniesieniu do aktualnego stanu Odry. Przegląd będzie prowadzony co dwa lata i zbierze dane na temat podmiotów odprowadzających ścieki do wód lub ziemi czy urządzeń kanalizacyjnych oraz na temat ilości i jakości ścieków. Ma to pozwolić na kontrolę stanu środowiska w dorzeczu Odry i cofać lub ograniczać pozwolenia jeżeli dojdzie do naruszeń. Nowelizacja zrezygnuje też z utworzenia Inspekcji Wodnej jako osobnej i uzbrojonej formacji. W ocenie autorów projektu, jej zadania nie przełożą się na poprawę stanu wód Odry, nakładają się za to na obowiązki Państwowej Straży Rybackiej czy Inspekcji Ochrony Środowiska. – Postuluje się więc przekierowanie potencjału finansowego przeznaczonego pierwotnie na Inspekcję Wodną na wzmocnienie potencjału kadrowego oraz funkcjonalnego kontroli gospodarowania wodami i rezygnacje ze zbytecznych zadań – czytamy. Planowany termin przyjęcia projektu przez Radę Ministrów to czwarty kwartał 2024 r.
Zakłady potrzebują motywacji finansowej
- Projekt stanowi krok w tym dobrym kierunku. Na pewno należy pozytywnie ocenić przesunięcie akcentów na renaturyzację Odry i przywrócenie jej zdolności do samooczyszczania – mówi prawniczka z Fundacji Frank Bold Maria Włoskowicz, z którą rozmawiamy o ruchu Ministerstwa Infrastruktury. Ekspertka docenia zapowiedź przepisów o przeglądach pozwoleń wodnoprawnych i wyraża nadzieję na efektywne weryfikowanie wpływu danego zakładu na rzekę oraz wprowadzanie ewentualnych ograniczeń. – Brakuje natomiast zapisów o konieczności inwestycji w instalacje odsalające w zakładach zrzucających ścieki do wód. Problem dotyczy przede wszystkim kopalń węgla kamiennego; wiemy, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska prowadzi z nimi rozmowy, liczymy więc, że finalne propozycje legislacyjne uwzględnią ten problem – dodaje Włoskowicz.
Czytaj też: Katastrofa odrzańska: RDOŚ mówi o braku dowodów, Wody Polskie nie chcą wszcząć postępowania
Jak mówi nasza rozmówczyni, instrumentem, który mógłby skutecznie zachęcić zakłady przemysłowe i wydobywcze do inwestycji w systemy odsalające, jest podniesienie opłat za zrzuty solanki. Propozycja wprowadzenia wyższych stawek pojawiła się w opublikowanych jesienią ub.r. rekomendacjach Fundacji Frank Bold i Fundacji Greenmind na temat zminimalizowania wpływu zrzutów wód kopalnianych na stan rzek. Włoskowicz przypomina o niskich kosztach, które nie motywują do podejmowania alternatywnych i korzystniejszych dla środowiska działań. – Zgodnie z przyjętą w ochronie środowiska zasadą „zanieczyszczający płaci”, podmiot zrzucający ścieki powinien ponosić za to finansową odpowiedzialność. Zeszłoroczna specustawa odrzańska do 2030 r. podtrzymuje kwotę 5 gr za zrzut chlorków i siarczanów. Za sześć lat opłata ma wynieść 10 gr. Biorąc pod uwagę zmiany w sile nabywczej pieniądza, może się okazać, że wzrost de facto okaże się obniżką. Opłaty musza być na tyle wysokie, by zakładom bardziej opłacało się inwestować w systemy odsalania niż zrzucać zanieczyszczoną wodę do rzek – wskazuje prawniczka. Przedstawicielka trzeciego sektora jest zadowolona z ogólnego kierunku przyjętego w kwestii Odry przez resort infrastruktury, podtrzymuje jednak wielokrotnie wyrażane stanowisko NGOs na temat potrzeby przeniesienia gospodarki wodnej w zakres kompetencji Ministerstwa Klimatu i Środowiska (MKiŚ). – Istniejący podział kompetencji nie jest intuicyjny ani funkcjonalny. Już dziś MKiŚ koordynuje prace międzyresortowego zespołu do spraw Odry i mogłyby one postępować sprawniej, gdyby zadania związane z wodą zależały przede wszystkim od tego resortu – podsumowuje.

Dziennikarz
