
Autor programu System EKO AB . Ukończył Akademię Rolniczą we Wrocławiu, podyplomowe studia ochrony środowiska i podyplomowe studia menedżerskie.
Głównym grzechem gospodarki odpadami komunalnymi jest moment ich wytwarzania i odbioru. Po pierwsze nie ma możliwości wyegzekwowania właściwej segregacji w zabudowie wielorodzinnej. Niektóre gminy starają się kontrolować mieszkańców, ale są to pojedyncze przypadki. Nie da się przecież przy każdej altanie śmietnikowej postawić kamer, nasłać na wszystkich mieszkańców ekodozorców czy wszędzie zorganizować ekopatroli - koszty takich rozwiązań okazałyby się wyższe niż wartość usługi odbioru i utylizacji odpadów komunalnych.
Kolejny problem polega na tym, że definicja osoby segregującej właściwie nie istnieje, a zakaz mieszania odpadów komunalnych w Polsce nie dotyczy ich wytwarzania. Wytwarzający odpady może je mieszać, nawet jeśli deklaruje segregację. Część odpadów rzeczywiście wytwarza się selektywnie, ale nie ma prawnie określonego wymogu, jaka to powinna być część. W praktyce większość odpadów wytwarzanych w modelu tzw. selektywnej zbiórki jest zmieszana. Według danych GUS w połowie 2014 r. 89 proc. ludności deklarowało segregację odpadów, ale jednocześnie 86,5 proc. zebranych odpadów komunalnych za cały 2013 rok było zmieszanych.
Wyeliminować konieczność transportu odpadów
Druga sprawa to odbiór. Odpady praktycznie nie powinny być przewożone, a jeśli już – przewożone niech będą tylko doskonałej jakości surowce. Z punktu widzenia samorządów gminnych, przekazywanie odpadów do RIPOK-ów to jedna z największych pozycji po stronie kosztów w gospodarce odpadami. Odpady wysegregowane już nie są regionalizowane, więc nie ma potrzeby wożenia ich do regionalnych zakładów, chyba że są na miejscu i są własne.
To właśnie jedna z podstawowych funkcji mojego autorskiego Systemu EKO AB – wyeliminować konieczność transportu odpadów. System ten może zapewnić dostęp do wysokiej jakości surowców wtórnych w długich i ciągłych seriach (jak również surowców do wytwarzania energii). W tym podejściu nie traktujemy odpadów komunalnych w kategoriach problemu, lecz zasobów. Wie o tym dobrze Elon Musk, który stosuje tzw. metodę myślenia od podstaw stworzoną już w starożytności. Węgiel, nikiel, aluminium, trochę polimerów i elementy stalowe potrzebne do budowy baterii można pozyskać znacznie taniej kupując je na rynku wtórnym. I w rezultacie bateria nie musi wcale kosztować 600 dolarów za kilowatogodzinę, ale 80 dolarów, wg cen Londyńskiej Giełdy Metali. A o ile mniej kosztowałaby, gdyby wyprodukować niektóre tylko jej elementy z surowców wtórnych? Pozostaje tylko kwestia zdobycia wysokiej jakości surowców...
Minimalna wielkość sieci to 30 eko domków
To, że wymyślony przeze mnie system jest skuteczny, już udowodniono w praktyce: osiedlowe miniPSZOKi z powodzeniem funkcjonują od kilku lat w Nakle i Płocku. Ważne jest to, że mieszkańcy nie muszą w domach instalować pięciu koszy, a jedynie trzy: na odpady higieniczne, kuchenne i inne (w okrojonej wersji mogą to być nawet tylko dwie frakcje – kuchenne i pozostałe, bez frakcji higienicznej). W tym systemie wszyscy mieszkańcy z założenia traktowani są jako segregujący. „Dosegregowania” dokonują pracownicy pawilonów - zawodowi sortowacze odpadów komunalnych (na jeden pawilon przypada przeciętnie 2,2 pracownika).
Ważny w przypadku idei EKO AB jest efekt skali. Im więcej pawilonów, tym większa siła systemu. Rozsądna, minimalna wielkość sieci to 30-40 eko domków przypadających na jedno duże blokowisko. Gminy mogą wówczas tworzyć grupy sprzedażowe, a to daje realne możliwości wynegocjowania z recyklerami najkorzystniejszych cen surowców. Generują w ten sposób dodatkowe wpływy do budżetu gminy. Z czasem korzystają na tym również mieszkańcy, którym nie podwyższa się opłat za odpady.
Nadmiar mocy przerobowych na MBP i ITPOK barierą rozwoju circular economy
Na razie nie spotkałem się z lepszym, wydajniejszym pomysłem na selektywną zbiórkę odpadów komunalnych w blokach niż mój. Jeśli Ministerstwo Środowiska uważa inaczej, niech ogłosi ogólnopolski konkurs, który pozwoli wyłonić skuteczniejszy pomysł.
Zaletą Systemu AB jest to, że dzięki niemu pozostaje tylko 15-20 proc. odpadów komunalnych, które mogą być surowcem na paliwo alternatywne lub mogą być przeznaczone do przetworzenia termicznego. To, co jest jego mocną stroną, w warunkach polskich staje się niestety barierą rozwoju. Nadmiar mocy przerobowych na instalacjach przetwarzających odpady zmieszane (MBP i ITPOK) jest i jeszcze długo będzie istotnym hamulcem rozwoju gospodarki o obiegu zamkniętym, w tym rozwiązań takich jak EKO AB. Wystarczy taki oto przykład: zakład termicznego przetwarzania w Poznaniu spala 210 tys. ton odpadów, jednocześnie GOAP (Poznań i osiem gmin ościennych) objęty tym terenem spalarniowym wytwarza 246-250 tys. ton śmieci. Łatwo wyliczyć, że spalamy prawie wszystko…
Andrzej Bartoszkiewicz