© ZWiK
Jak podaje Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi, do monitorowania jakości wody używa się nie tylko chemii czy technologii, ale także żywych organizmów. Miejskiej kranówki pilnuje szczep bakterii Aliivibrio fischeri, które potrafią świecić w naturalny sposób.
Łódzki Zakład Wodociągów i Kanalizacji (ZWiK) pochwalił się informacją dotyczącą kuluarów swojej pacy. Otóż, do badań służących weryfikowaniu jakości miejskiej wody zakład wykorzystuje bakterie, które są wrażliwe na zanieczyszczenia. Gdy „wyczują” pogorszenie jej jakości, natychmiast reagują. Im więcej jest toksyn w wodzie – tym mniejszy jest poziom emitowanego przez nie światła.
Przed badaniem łódzkiej wody bakterie są namnażane w laboratoriach i przetrzymywane w zamrażarkach ZWiK. Odmraża się je i pobudza do życia w roztworze soli fizjologicznej. Bakterie wydzielają światło, które nie jest widoczne dla ludzkiego oka, dlatego po zanurzeniu w łódzkiej kranówce, należy użyć luminometru, którym mierzy się poziom emitowanego przez nie światła.
Pierwsza linia ochrony wody
Ryby, małże oraz świecące bakterie jedynie wspierają cały system monitorowania łódzkiej wody. ZWiK przypomina, że opiera się on przede wszystkim na badaniach próbek wody pobieranych w blisko 100 punkach łódzkiej sieci wodociągowej.
- Podstawowym źródłem sprawdzania jakości wody są badania laboratoryjne, które dokładnie określają rodzaj oraz stężenie obcych substancji w wodzie miejskiej. Bakterie Aliivibrio fischeri są taką pierwszą linią ochrony, które natychmiast alarmują czy w wodzie obecne są jakieś zanieczyszczenia, które potem są szczegółowo badane – podaje ZWiK.
Jak dodaje ZWiK, „pracujące” w łódzkich wodociągach bakterie ani razu nie zasygnalizowały pogorszenia jakości wody.
Czytaj: Wywiad pt. Miasta oświetlone przez glony i bakterie. Science fiction czy realna perspektywa?
Damian NowickiDziennikarz Więcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.