Podczas ostatniego posiedzenia sejmowej podkomisji do spraw polityki rozwoju inteligentnych miast i elektromobilności posłowie dyskutowali na temat rozwoju e-mobilności opartej na wodorze. Głównym tematem rozmów były technologiczne atuty oraz niezbędne rozwiązania legislacyjne wspierające wdrażanie projektów pilotażowych z tego obszaru. - Najpierw chcemy rozwinąć rynek i upowszechnić wiedzę na temat pojazdów elektrycznych. Kolejnym krokiem zdecydowanie będzie wodór. Nasze dotychczasowe obserwacje pozwalają patrzeć na tę technologię z nadzieją – mówił w Sejmie wiceminister energii, Michał Kurtyka.
Cudze chwalimy...
Pierwszym krokiem na drodze do rozwoju sektora będzie zdaniem Ministerstwa Energii powołanie rządowego zespołu ds. współpracy polsko-japońskiej. Temat wodoru będzie jednym z pierwszych, jakimi zajmie się ten zespół. Japonia nie bez powodu jest zresztą państwem, na który z podziwem patrzy dziś polski rząd. Stopniowe wzmacnianie roli wodoru w transporcie jest elementem jej długoterminowej strategii rozwoju. Japończycy szacują, że do 2020 r. po kraju będzie jeździło nawet 40 tysięcy pojazdów napędzanych ogniwami wodorowymi. Do ich obsługi, w ciągu najbliższej dekady, ma powstać 160 stacji tankowania. W Polsce pierwsze fundamenty stworzyła przyjęta niedawno ustawa o elektromobilności. Określono w niej prawne pojęcie autobusu zeroemisyjnego (w ramach którego mieści się również wodór), ponadto umożliwiono ujmowanie punktów ładowania wodorem w infrastrukturalnych planach Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, tworzenie stref czystego transportu, a także zwolnienie pojazdów napędzanych wodorem z akcyzy. - W grudniu br. powinniśmy już mieć mapę drogową rozwoju naszego kraju w tym obszarze – zapowiada Kurtyka.
...swego nie znamy
Za kluczowe minister uważa teraz powstanie masy krytycznej podmiotów, których łączny potencjał będzie wystarczający do wzięcia przez nasz kraj udziału w międzynarodowym wyścigu o palmę pierwszeństwa w sektorze. Jego zdaniem mamy ku temu spory potencjał. Wysokiej jakości oczyszczony wodór produkują np. puławskie Azoty. – Wytwarzany przez nas wodór mógłby wprost, bez konieczności jego dalszej obróbki, być wykorzystany w transporcie – mówił w Sejmie Grzegorz Kądzielawski, wiceprezes Grupy Azoty S.A. Wsparciem w poszczególnych procesach technologicznych już teraz służyć mogą zresztą m.in. Lotos, PGE Energia Odnawialna, a także Tauron. Rzecz w tym, że dziś traktujemy zazwyczaj wodór jako odpad i nie wykorzystujemy go do żadnych dodatkowych procesów. Alternatywne wykorzystanie wodoru może zmienić stopniowa zmiana postrzegania energii elektrycznej, która jeszcze niedawno nie była uznawana za paliwo wykorzystywane w transporcie.
Kamil SzydłowskiDziennikarz, prawnik