
W Sharm-el-Sheik w Egipcie trwa właśnie 27. Konferencja Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w Sprawie Zmian Klimatu (COP27). Na inauguracji konferencji zebrało się ponad 100 światowych liderów – m.in. prezydent RP Andrzej Duda, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, premier Włoch Giorgia Meloni i brytyjski premier Rishi Sunak. W Egipcie obecny jest ponadto sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres czy przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Obrady tegorocznego COP po raz pierwszy od czasu przyjęcia konwencji klimatycznej ONZ obejmują, jako punkt porządku obrad, mechanizm finansowania strat i szkód (z ang. Loss And Damage).
Czytaj też: Rusza szczyt klimatyczny. Przedstawiamy najważniejsze informacje przed COP27
„Potrzebujemy międzynarodowej solidarności”
Podczas tzw. szczytu liderów, Guterres podkreślał, że przybyłe na COP27 państwa stoją przed wyborem – solidarnej, międzynarodowej współpracy w celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych albo katastrofy klimatycznej. – Ludzkość ma wybór, współpracować albo zginąć. Emisje gazów cieplarnianych stale rosną, globalne temperatury także wzrastają, a nasza planeta zbliża się do punktu krytycznego, w którym chaos klimatyczny stanie się nieodwracalny – mówił.
Wskazywał ponadto, że obecnie świat znajduje się na „autostradzie do klimatycznego piekła”, i jak dodał: jedno jest pewne, ci, którzy się poddadzą, z pewnością przegrają tę walkę. – Walczmy więc razem – apelował. - Potrzebujemy paktu na rzecz solidarności klimatycznej, w ramach którego rozwinięte i wschodzące gospodarki zjednoczą się wokół wspólnej strategii i złączą zasoby, aby zaradzić kryzysowi klimatycznemu – dodał.
Wśród kluczowych wątków wojna w Ukrainie
Obecni w Egipcie europejscy liderzy w swoich wypowiedziach wskazywali na bezprecedensowy kryzys energetyczny, wywołany atakiem Rosji na Ukrainę. Wielu z nich podkreślało, że prowadzone obecnie działania wojenne szkodzą polityce proklimatycznej.
- Zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego jest równie ważne, jak ochrona klimatu, a transformacja musi przebiegać w sposób racjonalny i sprawiedliwy – mówił w poniedziałek w rozmowach z przedstawicielami mediów prezydent Duda.
We wtorek podczas wystąpienia na sesji plenarnej Duda wskazywał natomiast, że „dziś transformacja jest znacznie utrudniona, m.in. w efekcie zbrodniczej agresji Rosji na Ukrainę, która przyniosła ogromne straty ludzkie, szkody w infrastrukturze, gospodarce i środowisku”. - Konsekwencją rosyjskiej agresji są kryzysy i ogromne koszty, grożące opóźnieniem w transformacji klimatycznej i w osiągnięciu zamierzonych celów. Spowodowała ona także dodatkowe emisje, przekraczające te generowane w ciągu roku przez niejeden rozwijający się kraj – mówił. - Nie bądźmy przy tym klimatycznymi hipokrytami. Łatwo jest bowiem liderom bogatej Północy chwalić się swoimi osiągnięciami. Świat ma jednak prawo zapytać, dokąd przenieśliśmy naszą produkcję. Bo jeśli przenieśliśmy ją do państw pozaeuropejskich, to nie powinniśmy zapominać, że nasza odpowiedzialność nie znika. Sami bowiem mówimy, że klimat jest jeden – dodał.
- Zmiana klimatu jest największym globalnym wyzwaniem dla bezpieczeństwa, przed którym stoimy. Jednak toczące się wojny i przemoc w różnych częściach świata nasilają jej skutki. Również w Europie jesteśmy świadkami poważnych naruszeń prawa międzynarodowego i Karty Narodów Zjednoczonych, które podważają międzynarodowe bezpieczeństwo i stabilność oraz osłabiają naszą zdolność do wspólnej pracy w celu znalezienia rozwiązań palących problemów globalnych – mówiła premier Finlandii Sanna Marin.
Prezydent Francji Emmanuel Macron podkreślał ponadto, że „musimy kontynuować walkę o łagodzenie skutków zmian klimatu”. - Nie poświęcimy naszych zobowiązań klimatycznych w obliczu zagrożenia energetycznego ze strony Rosji – dodał Macron.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz w swoim wystąpieniu ostrzegł natomiast przed „renesansem paliw kopalnych”. - Nie mniej, ale więcej tempa, więcej ambicji, więcej współpracy w przechodzeniu na OZE to imperatyw naszych czasów. Za naszymi zdecydowanymi zobowiązaniami do ochrony klimatu pójdą zdecydowane działania – mówił. Potwierdził przy tym, że do 2045 r. Niemcy powinny osiągnąć neutralność klimatyczną.

Dziennikarz, inżynier środowiska