Jeśli założyć wzrost średniej temperatury zaledwie o 2°C, to odsetek obszarów uprawnych objętych suszą na całym świecie wzrośnie z 15,4 proc. dziś do 44 proc. w 2100 r. - czytamy w raporcie amerykańskiego banku inwestycyjnego BofA Merrill Lynch pt. „Food Security Primer”.
Jak wskazują jego autorzy, liczba zarejestrowanych na świecie katastrof pogodowych, takich jak susze, powodzie, burze czy ekstremalne temperatury była w 2014 r. rekordowa i ponad trzykrotnie wyższa niż w latach 80. Rok 2014 był też najgorętszym w Europie w historii pomiarów.
Konieczne lepsze zarządzanie wodą
Wszystkie te zjawiska stanowią duże zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego, przy czym największym, pojedynczym zagrożeniem są prawdopodobnie susze. Spowodowały one, że przez 8 z 15 lat obecnego stulecia spożycie zbóż przekroczyło ich produkcję w kluczowych regionach uprawnych.
Nawadnianie pól odpowiada za 82 proc. zużycia słodkiej wody, ale pozwala zwiększyć plony średnio niemal trzykrotnie. Kluczowe wydaje się bardziej efektywne zarządzanie wodą w rolnictwie, żeby dzięki tej samej ilości wody móc wyprodukować obfitsze plony. Inne możliwe rozwiązania to poprawa struktury gleby, kontrola chwastów, magazynowanie wody, efektywniejsze systemy irygacyjne czy uprawa gatunków roślin bardziej odpornych na suszę.
Cel: zapanować nad głodem
Mimo, że średnia kaloryczność posiłków wzrosła do 2868 kcal dziennie, nadal ponad 800 mln ludzi na całym świecie jest chronicznie niedożywiona. Liczba ludności na Ziemi wzrośnie do 9,5 mld w 2050 r. i do 11-12 mld w 2100 r., co w połączeniu ze zmieniającymi się zwyczajami żywieniowymi oznacza, że światowa produkcja żywności musi wzrosnąć aż o 70 proc.
Sektor rolno-spożywczy generuje 3 proc. globalnego PKB, a wartość rocznych inwestycji wynosi w nim 220 mld dolarów (75 proc. tych inwestycji pochodzi od sektora prywatnego). Niemniej wartość ta powinna wzrosnąć ponad dwukrotnie, jeśli świat ma zapanować nad głodem.
Ewa SzekalskaDziennikarz