Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
28.04.2024 28 kwietnia 2024

Transformacja sprawiedliwa też dla gmin. Nowy raport Fundacji Instrat

48% - taką część dochodów gminy Sulmierzyce w 2019 r. stanowiły płatności przemysłu węglowego. Fundacja Instrat ostrzega przed dekarbonizacją, która dla niektórych samorządów może oznaczać finansową zapaść. Proponuje, jak temu zaradzić.

   Powrót       19 września 2023       Energia   

Aby uniknąć społeczno-ekonomicznej zapaści w regionach, których rozwój opierał się na górnictwie oraz energetyce węglowej, należy zapewnić przekonujące alternatywy w postaci zielonego przemysłu i dobrze płatnych miejsc pracy. Takie założenie przyświeca powołaniu unijnego Mechanizmu Sprawiedliwej Transformacji, Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, a także Terytorialnym Planom Sprawiedliwej Transformacji przesyłanym do Komisji Europejskiej m.in. przez polskie regiony węglowe. Środki z Funduszu oraz pozostałych filarów Mechanizmu mogą być przeznaczane na inwestycje sektora prywatnego, publiczną infrastrukturę albo programy społeczne, takie jak wsparcie dla osób tracących zatrudnienie w branży węglowej. W zakres funduszu nie wchodzi za to finansowanie podstawowych zadań gmin. Te bowiem powinny być finansowane ze środków własnych samorządów. Na tę właśnie lukę uwagę zwraca ekspert Fundacji Instrat Bernard Swoczyna, autor niedawno opublikowanej analizy „Nierówne narażenie. Dochody z przemysłu węglowego barierą dla dekarbonizacji samorządów”(1).

Kogo dotknie utrata dochodów?

Zawarta przez rząd oraz górnicze związki zawodowe umowa społeczna jako graniczną datę wydobycia węgla wskazuje 2049 r. Jak dowiadujemy się z publikacji Instratu, fiskalne skutki dekarbonizacji gospodarki są geograficznie skoncentrowane i niekoniecznie najmocniej dotkną powszechnie kojarzony z wydobyciem węgla Górny Śląsk. Największe zagrożenie uszczupleniem lokalnych budżetów dotyczy miejsc związanych z wydobyciem i spalaniem węgla brunatnego – kombinatów, takich jak Kopalnia i Elektrownia Bełchatów, Kopalnia i Elektrownia Turów czy Konińskie Zagłębie Węgla Brunatnego(2). Dla niewielkich wiejskich albo wiejsko-miejskich gmin, w których funkcjonuje ten przemysł, pozyskiwane od niego dochody często stanowią pokaźną część wpływów podatkowych. – Niektóre gminy w Polsce dostają od spółek górniczych i energetycznych nawet 30-40% swoich dochodów – tłumaczy Bernard Swoczyna – to wpływy z podatku CIT, podatków od nieruchomości czy podatków eksploatacyjnych. Dzięki tym środkom gminy mogły przez lata inwestować w edukację, lepszy transport publiczny, systemy kanalizacyjne czy wyższe wynagrodzenia dla pracowników sfery budżetowej - dodaje. To właśnie gminy są głównymi beneficjentami płatności z działalności górniczej lub energetycznej i to one ucierpią, kiedy tych płatności zabraknie. Wśród dziesięciu gmin o największym udziale dochodów z przemysłu węglowego, obok wymienionych na początku Sulmierzyc, znajdują się m.in. dolnośląska Bogatynia (39%), Kleczew w woj. wielkopolskim (36%), a także mazowieckie Kozienice, obok których znajduje się druga co do wielkości elektrownia węglowa w kraju (26,5%)(3). - Funkcjonowanie tych miejsc obecnie w znacznym stopniu opiera się na wydobyciu lub spalaniu węgla – mówi Swoczyna – gdyby jedno lub drugie raptownie się skończyło, musiałyby znacząco zmniejszyć wydatki na usługi publiczne albo stanęłyby przed widmem bankructwa. – ostrzega ekspert. Dodaje, że pominięcie tych gmin mogłoby sprawić, że nagle kilkadziesiąt tysięcy ludzi żyłoby w miastach i wsiach, którym nie starczałoby pieniędzy na podstawową działalność, taką jak edukację czy gospodarkę wodno-kanalizacyjną.

Rekompensaty – jak i skąd?

W związku ze zdiagnozowanym zagrożeniem Fundacja Instrat rekomenduje stworzenie instrumentu rekompensat. Miałby on opierać się na kryteriach, które odzwierciedlają uzależnienie od lokalnych dochodów podatkowych z przemysłu węglowego. W raporcie wymienione zostają konkretne przykłady takich kryteriów oraz metod wyliczania rekompensaty, np. na podstawie poziomu deficytu budżetowego lub wyrównujących dochody gminy do ogólnokrajowej mediany(4). Jak obliczyli eksperci fundacji, maksymalna kwota, którą w związku z wypłatą rekompensat miałoby ponieść państwo, wyniosłaby 501 mln złotych rocznie(5) - przy teoretycznym scenariuszu zamknięcia wszystkich kopalni i elektrowni węglowych w Polsce w ciągu jednego roku.

Zgodnie z konwencją należy w tym miejscu zadać pytanie, czy nas na to stać? Fundacja Instrat przekonuje, że tak. Jak czytamy w raporcie, „dochody utracone przez najbardziej narażone gminy są istotne w skali lokalnej, ale nie ogólnokrajowej”(6). Całość planowanego dofinansowania – nawet w najhojniejszych wariantach – nie stanowi dużego udziału w całości kosztów polityki energetycznej czy klimatycznej. Sugerowanym źródłem środków na fundusz rekompensat są dochody budżetowe ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 – w 2021 r. wyniosły one 25 mld zł(7).

Pamiętajmy o małych gminach

W rozmowie z Teraz Środowisko Bernard Swoczyna mówi, że funkcjonowanie samorządów czerpiących dochody z przemysłu węglowego zbyt często bywa pomijane w dyskusjach na temat sprawiedliwej transformacji i jej projektowanych rozwiązań. Propozycja Fundacji Instrat ma za zadanie to zmienić oraz wyjść naprzeciw potrzebom kolejnych ważnych interesariuszy. – Nie chcemy tworzyć konkurencji dla środków z Mechanizmu i Funduszu Sprawiedliwej Transformacji ani sugerować, że te pieniądze są źle wydawane – zastrzega Swoczyna – zależy nam tylko na dostrzeżeniu kolejnego obszaru. Tamto dofinansowanie można przeznaczyć na zielone inwestycje albo przekwalifikowanie pracowników. Fundusz jednak nie zapłaci np. rachunków za media w urzędzie. Gminy mają wiele wydatków, które dla utrzymania dobrego poziomu usług publicznych i jakości życia mieszkańców trzeba realizować na bieżąco – uzupełnia.

Małym gminom będzie najtrudniej, dlatego w ujęciu Swoczyny to właśnie o nich trzeba pamiętać w pierwszej kolejności. – W miastach konkurbacji górnośląskiej obok górnictwa działa też wiele innych zakładów przemysłowych lub usług, a cały obszar jest bardzo dobrze skomunikowany – wyjaśnia ekspert – tamtejsze samorządy mają naprawdę duże źródła dochodów z różnych stron. A nawet jeśli stracą 3% swoich wpływów, to będzie im łatwiej niż w przypadku małej gminy, która straci ponad 20-30 albo ponad 40% – puentuje.

Pod koniec ubiegłego roku Komisja Europejska zatwierdziła pięć pochodzących z Polski planów sprawiedliwej transformacji regionów górniczych. Samorządy będą więc mogły korzystać ze środków na nowe inwestycje, pozwalające złagodzić społeczne skutki transformacji energetycznej. Czy w ślad za nimi za jakiś czas pójdą również rekompensaty dla gmin, o które apeluje Fundacja Instrat?

Szymon Majewski: Dziennikarz Teraz SamorządWięcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.

Przypisy

1/ Więcej pod tym linkiem:
https://instrat.pl/wp-content/uploads/2023/09/Instrat-Policy-Note-03-2023-Nierowne-narazenie.pdf
2/ Tamże, s.4.3/ Tamże, s.11.4/ Tamże, s.14.5/ Więcej pod tym linkiem:
https://instrat.pl/nierowne-narazenie/
6/ Więcej pod tym linkiem:
https://instrat.pl/wp-content/uploads/2023/09/Instrat-Policy-Note-03-2023-Nierowne-narazenie.pdf
7/ Tamże.

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Transformacja wyobraźni i opłacalność rozwiązań opartych na naturze. Spółki wod-kan a wody opadowe (26 kwietnia 2024)Świetne regulacje, ale brak brandu? Debata „Przyszłość morskiej energetyki wiatrowej w Polsce” (24 kwietnia 2024)Aby Polska stała się liderem recyklingu w regionie potrzeba wspólnej mobilizacji (22 kwietnia 2024)Energia z morza Cykl edukacyjnych vodcastów Ørsted oraz TOK FM (19 kwietnia 2024)European Solar Charter podpisana. Unijne wsparcie dla sektora fotowoltaicznego (17 kwietnia 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony