Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
19.03.2024 19 marca 2024

Jaką rolę mógłby odegrać NFOŚiGW w nowym systemie ROP?

Pomysłów na ROP jest wiele, przy czym nie znamy jeszcze kluczowego stanowiska Ministerstwa Klimatu. Anna Larsson, dyrektor ds. wdrażania modeli GOZ w Reloop Platform, proponuje system oparty na trzech filarach, który łączyłby w sobie najlepsze wzorce z zagranicy z uwarunkowaniami polskimi.

   Powrót       10 lipca 2020       Odpady   
Anna Larsson
Dyrektor ds. wdrażania modeli GOZ w Reloop Platform

Teraz Środowisko: W całej Europie trwa dyskusja na temat reformy ROP, Polska nie jest wyjątkiem. Im dłużej trwa dyskusja, tym więcej pojawia się koncepcji. Szkopuł w tym, że nawet w kręgu strony samorządowej pojawiają się koncepcje wzajemnie się wykluczające (więcej tutaj).

Anna Larsson: W Szwecji nie mieliśmy takiego problemu. Jest jedna organizacja ze strony samorządów, która zrzesza regiony i gminy, nie ma też podziału na gminy miejskie i wiejskie. To właśnie z inicjatywy tej organizacji, czyli Szwedzkiej Organizacji Regionów i Gmin (SORG) przesuwa się teraz punkty zbiórki z gniazd recyklingu do gospodarstw domowych, bliżej mieszkańca(1). Stało się to na skutek niezadowolenia gmin, które nie chciały płacić za zbiórkę i transport oraz unieszkodliwianie odpadów objętych ROP. Na skutek silnego głosu SORG reforma stała się faktem. Przykład Polski pokazuje dobitnie, że im więcej organizacji, tym trudniej o kompromis i jedno spójne stanowisko. Niesie to niebezpieczeństwo, że w dialogu z decydentami brak ujednoliconej samorządowej koncepcji, może bardzo osłabić pozycję negocjacyjną.

Jak pokazuje przykład Wielkiej Brytanii, cała reforma mogłaby opierać się na trzech elementach: 1. sprawdzonym już w innych krajach systemie kaucyjnym (czyli pełnym wdrożeniu ROP dla opakowań po napojach), 2. zreformowanym systemie ROP (obejmującym opakowania konsumencie poza opakowaniami po napojach) wzmocnionym poprzez 3. dodatkowe mechanizmy fiskalne oraz minimalne kwoty zawartości recyklatów.

O podatku od tworzyw sztucznych pisalismy szerzej tutaj: Czy podatek od plastiku uratuje branżę recyklerów? Na pewno rozgrzewa dyskusję do czerwoności

TŚ: Czy w Pani opinii w nowym systemie odpowiedzialność za zbiórkę odpadów powinna pozostać w gestii gmin, czy raczej zostać przekazana organizacjom odzysku? Jakie są szwedzkie doświadczenia?

AL: Uważam, że gminny system zbiórki powinien zostać utrzymany. Przede wszystkim dlatego, że samorządy w mniejszym lub większym stopniu stworzyły już zaplecze, zainwestowały w instalacje. To stanowi dobry punkt wyjścia. Widzimy też, że zagwarantuje to efektywność systemu – nie bez powodu Szwecja likwiduje producenckie gniazda recyklingu. Natomiast producenci poprzez założone przez siebie organizacje odzysku pokrywaliby minimum 80 proc. kosztów zbiórki, transportu i sortowania (tzw. kosztów referencyjnych netto).

TŚ: Kto ponosiłby odpowiedzialność za uzyskanie poziomów zbiórki?

AL: W obrębie systemu kaucyjnego i w zakresie opakowań, które system kaucyjny obejmuje, odpowiedzialność spoczywałaby wyłącznie na producentach i importerach (poprzez operatora systemu), zaś w przypadku opakowań nieobjętych systemem kaucyjnym obowiązywałaby wspólna odpowiedzialność gmin i producentów/importerów poprzez wzajemne powiązania finansowe. Czyli kary za nieuzyskanie poziomów płaciliby producenci, ale gminy nie otrzymywałyby zwrotu kosztów w przypadku niewystarczających poziomów zbiórki.

Dyrektywa w sprawie zmniejszenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko (tzw. SUPD) rozszerza katalog produktów i opakowań podpadających pod ROP. Tu producenci i importerzy zapłacą nie tylko za zbiórkę, ale również za redukcję zaśmiecania.

TŚ: Centralnym punktem dyskusji o ROP jest określenie udziału w kosztach zbiórki i przygotowania do recyklingu. Jak producenci mogliby wesprzeć zarówno minimalizację wytwarzania odpadów, jak i ponowne użytkowanie?

AL: Wydaje mi się, że warto pójść ścieżką, którą już testują inne państwa. I tak, na wzór Austrii, Polska mogłaby wprowadzić tzw. fundusz minimalizacji wytwarzania odpadów. Tutaj trzeba jednak wyraźnie oddzielić minimalizację wytwarzania odpadów od ponownego użytkowania, bo czasem granica jest trudna do uchwycenia. W Austrii ustalono, że 0,5 proc. opłat organizacji odzysku na opakowania konsumenckie, będzie przeznaczonych na ten fundusz. Z tych środków finansuje się np. sklepy zero waste. Francja utworzyła z początkiem roku Fundusz ponownego użytkowania, na cele ktorego producenci przeznaczają 5 proc. wpływów z opłat.

W Słowniku ochrony środowiska definicje pojęć: hierarchia postępowania z odpadami, zapobieganie powstawaniu odpadów, przygotowanie do ponownego użycia.

TŚ: Kto miałby zarządzać środkami zgromadzonymi w tych funduszach, jeśli byłyby one utworzone w Polsce?

AL: Myślę, że z uwagi na strukturę organizacyjną i doświadczenie w opracowywaniu programów i zarządzaniu projektami w Polsce, mógłby to być Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. NFOŚiGW może bardzo efektywnie zarządzać zgromadzonymi środkami poprzez szczegółowo planowane programy oraz mechanizmy kontroli dofinansowywanych przedsięwzięć.

TŚ: Do kogo i na co miałyby zatem trafiać środki z funduszu ponownego użytkowania?

AL: W pierwszej kolejności do instytutów naukowo-badawczych, którym należałoby zlecić zebranie istniejących ekspertyz międzynarodowych (podkreślam: istniejących, bo nie ma sensu wyważać otwartych drzwi i generować dodatkowych kosztów) i opracowanie analiz na temat przydatności produktów do ponownego napełniania (np. mąka czy mleko) oraz warunków, jakie musiałyby spełnić opakowania do ponownego użytkowania. Wiąże się to z przeprowadzeniem analizy cyklu życia w konkretnych uwarunkowaniach, w tym geograficznych i demograficznych. Dopiero uzyskane wnioski mogłyby stać się podstawą do stworzenia strategii, a ta bazą do opracowania konkretnych programów przez NFOŚiGW. Nie są to proste kwestie, ale Francja jest już przed nami, więc można będzie czerpać z dobrych wzorców.

Czytaj: Wielkie reformowanie systemów ROP w Europie, a co z Polską?

TŚ: W jaki sposob reforma ROP może wpłynąć na zmianę świadomości mieszkańców, bez udziału których nie może być przecież mowy o maksymalizacji poziomów zbiórki?

AL: To bardzo ważna kwestia pomijana w dyskusjach na temat reformy. O ile w przypadku systemów kaucyjnych jest łatwiej, bo w grę wchodzi potężna motywacja pieniężna do zwrotu opakowań (poza tym systemy są krajowe i reklamują się w krajowych kanałach telewizyjnych), to już sytuacja w kwestii pozostałych opakowań jest dużo bardziej skomplikowana. I naturalnie pojawiają się pytania: skąd małe gminy mają czerpać wiedzę na temat rodzajów opakowań i efektywnych sposobów recyklingu? Jak mogą przekonać mieszkańców do segregacji, mając do dyspozycji skromne budżety i ograniczoną wiedzę na temat np. efektywnych narzędzi komunikacji?

Otóż Dyrektywa Ramowa o odpadach wyraźnie wskazuje, że oprócz kosztów zbiórki, producenci powinni pokryć również koszty gromadzenia danych o odpadach, a to oznacza, że polska Baza danych o produktach i opakowaniach oraz o gospodarce odpadami (BDO) mogłaby być z powodzeniem sfinansowana (czy współfinansowana) przez producentów i importerów.

Czytaj: Więcej czasu na złożenie sprawozdań w systemie BDO

Druga sprawa, to producenci i importerzy powinni wziąć finansową odpowiedzialność za podnoszenie świadomości ekologicznej/prośrodowiskowej konsumentów. Chodzi tu nie tylko o szerzenie informacji w przedmiocie metod i zasad sortowania, ale również minimalizacji produkcji odpadów i ponownego użytkowania. Wydaje się więc, że wytyczne UE wreszcie dają szansę na wdrożenie efektywnych kampanii na poziomie krajowym. Efektywnych, czyli z odpowiednio dużym budżetem, który dałby możliwość komunikacji w ogólnopolskich mediach.

Katarzyna Zamorowska: Dyrektor ds. komunikacji Teraz SamorządWięcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.

Przypisy

1/ W Szwecji poprzez gniazda recyklingu zbieranych jest tylko 40 proc. opakowań z tworzyw, co oznacza, że za proces spalania pozostałych 60 proc. płacą mieszkańcy gmin.

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Cele redukcyjne poniżej oczekiwań, dobry krok z odpadami zmieszanymi. Głosy ws. rewizji dyrektywy (15 marca 2024)Zagrożenia dla rozwoju sektora gospodarki odpadami. Apel (13 marca 2024)ROP na dwa tempa, segregacja BiR i mapa drogowa dla porzuconych odpadów niebezpiecznych (06 marca 2024)Potencjał, który trzeba wyzwolić. Przyszłość recyklingu aluminium według Fundacji RECAL (01 marca 2024)Miliony ton odpadów żywnościowych i tekstylnych. Rewizja dyrektywy ma to zmienić (15 lutego 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony