Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
27.04.2024 27 kwietnia 2024

Model 3T optymalny dla branży wod-kan. Co zmieni nowa dyrektywa i co dzieje się nad Bałtykiem

Zgodnie z oczekującą na przyjęcie rewizją dyrektywy ściekowej, do 2045 r. spółki wod-kan będą musiały wdrożyć oczyszczanie czwartego stopnia. Czy są na to gotowe? Jakie rozwiązania mogą wzmocnić odzysk wody i czym zaowocuje projekt ReNutriWater? Co zmieni Blue Deal? Rozmawiamy z Klarą Ramm z IGWP.

   Powrót       07 lutego 2024       Woda   
Klara Ramm
IGWP, Politechnika Warszawska

Teraz Środowisko: Co dla polskich spółek wodno-kanalizacyjnych oznacza rewizja tzw. dyrektywy ściekowej, co do której zawarły porozumienie Rada UE i Parlament Europejski(1)?

Klara Ramm: Zmieni się wiele, a przed branżą nowe wyzwania. Oczywiście przygotowywaliśmy się do tej nowej dyrektywy i nie spada ona na nas jak grom z jasnego nieba. Kluczową kwestią jest obniżenie granicy aglomeracji do 1000 RLM. Małe miejscowości będą więc musiały oszacować czy opłaca im się utworzyć aglomerację i budować system kanalizacyjny. Dla dużych oczyszczalni ścieków, obsługujących powyżej 150 tys. mieszkańców, wejdzie obowiązek oczyszczania czwartego stopnia związanego z usuwaniem mikrozanieczyszczeń, co wymaga bardzo zaawansowanych technologii. Ciekawym i pozytywnym wyzwaniem jest rozszerzona odpowiedzialność producenta, czyli zaangażowanie (właśnie w kontekście dość kosztownego oczyszczania czwartego stopnia) producentów środków kosmetycznych i farmaceutyków, aby finansowo uczestniczyli w tym procesie. Tego typu rozwiązania znamy z gospodarki odpadami stałymi. 80% kosztów wdrażania czwartego stopnia oczyszczania będzie musiało być pokryte przez organizacje zrzeszające tych producentów. 20% ma pochodzić z innych źródeł  - mam nadzieję, że branżę wesprze budżet państwa.

TŚ: Wyzwania nie dotyczą więc wyłącznie komunalnych spółek wodno-kanalizacyjnych, ale także biznesu.

KR: Nowe regulacje będą miały dość duży wpływ na cały rynek. Inwestycje w zaawansowane technologie będą musiały podejmować nie tylko przedsiębiorstwa wodociągów i kanalizacji (tzw. PWiK-i), ale także dostarczający te technologie biznes. Na wszystko muszą znaleźć się fundusze i to nie tylko z taryf, co byłoby bardzo trudne dla odbiorców. W nowej dyrektywie mówi się także dużo o gospodarowaniu wodami opadowymi czy przelewach z kanalizacji ogólnospławnej. Zmienia się filozofia podejścia do tych przelewów – nie mówimy już o ilości ścieków odprowadzonych do odbiornika, ale o ich jakości, czyli ładunku zanieczyszczeń. Wszystko po to,  aby przelewy z kanalizacji nie zanieczyszczały zasobów wodnych.

Ciekawą kwestią jest monitoring organizmów chorobotwórczych, czym może zainteresować się Główny Inspektorat Sanitarny. Monitoring będzie dotyczył wirusów chorób zakaźnych występujących w ściekach – to lekcja wyniesiona z pandemii.

Podobnie jak w dyrektywie ws. jakości wody do spożycia, przepisy mówią również o dostępie do urządzeń sanitarnych, tak, aby grupy wykluczone mogły z nich korzystać za darmo. Olbrzymim wyzwaniem dla PWiK-ów i biznesu jest także zakładana przez dyrektywę neutralność energetyczna oczyszczalni.

TŚ: Na ile polska branża wodociągów i kanalizacji jest przygotowana do tych wyzwań? Ile zostało czasu na transponowanie dyrektywy do polskiego porządku prawnego?

KR: Mentalnie na pewno powinniśmy być przygotowani. Obowiązująca dyrektywa ściekowa pochodzi z 1991 roku, jest więc już naprawdę stara. Jeśli ktoś myślał, że będzie trwała wiecznie, mylił się. Sama branża od lat zdawała sobie sprawę z tego, że postęp naukowy i cywilizacyjny doprowadził do tego, że nie możemy już myśleć o zanieczyszczeniach w kontekście biogenów, czyli związków azotu i fosforu, jak mówi obecna dyrektywa, ale musimy spojrzeć na nie szerzej. Nowa dyrektywa zapewnia takie spojrzenie. Nie mówi już wyłącznie o eutrofizacji i redukcji biogenów, ale także o innych kwestiach takich jak ochrona zdrowia ludzkiego i środowiska, redukcja emisji gazów cieplarnianych oraz zużycia energii, nadzór nad jakością ścieków, transparentność zarządzania. Co do merytoryki, branża zasadniczo posiada odpowiednie kompetencje, choć w dużych ośrodkach sytuacja może być lepsza niż w mniejszych miejscowościach borykających się z obecną dyrektywą. Jako przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne wiemy jak rozbudowywać oczyszczalnie i jak współpracować z sektorem prywatnym czy administracją publiczną. Problematyczne oczywiście są finanse. Potrzebujemy racjonalnych taryf i wdrożenia rozwiązania, o którym mówi OECD, czyli modelu 3T – Tarrifs, Taxes, Transfers (taryf, podatków i transferów). Sektor nie może się opierać tylko na taryfach, gdyż dla ochrony odbiorców konieczne jest finansowanie z innych źródeł w postaci grantów, dotacji czy preferencyjnych kredytów. Jeśli chodzi o czas na wdrożenie dyrektywy, terminy są rozciągnięte od 2029 do 2045 roku kiedy ma nastąpić pełne zastosowanie czwartego stopnia oczyszczania.

TŚ: Jak wygląda sytuacja finansowa branży wodno-kanalizacyjnej?

KR: Pilnego uporządkowania wymaga kwestia taryf. Musimy skończyć z „szarpaniną” między centralnym regulatorem, czyli PGW Wodami Polskimi a przedsiębiorstwami. Trzeba uporządkować ten obszar tak, żeby wszyscy znali swoje kompetencje. To doraźna rzecz, którą należy uporządkować bardzo szybko, ponieważ przedsiębiorstwa przez ostatnich kilka lat borykały się przez nią z ogromnymi problemami finansowymi. Regulator długo nie akceptował taryf, a nawet jeśli zaczął to już robić, to ze względu na inflację są one znowu nieaktualne. Drugi wątek to inne źródła finansowania, o których mówi OECD. Obok KPO olbrzymią szansę tworzy tutaj tzw. Niebieski Ład (ang, Blue Deal) – opracowywana koncepcja instytucji unijnych, głosząca, że woda powinna znaleźć się w centrum uwagi naszych społeczeństw. Niebieski Ład porusza problem wody na bardzo wielu płaszczyznach. Jako przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne, biznes i administracja powinniśmy zjednoczyć swoje siły, żeby pokazać nasze zainteresowanie możliwościami, jakie oferuje ta strategia.

TŚ: Na Niebieski Ład musimy jednak jeszcze poczekać. W październiku ub.r. rekomendacje na ten temat przedstawił Europejski Komitet Społeczno-Ekonomiczny, ale dalsze działania musi podjąć Komisja Europejska. Tymczasem obecna kadencja niedługo się kończy…

Czytaj też: Od mokradeł po wodociągi. Rekomendacje dla unijnego Niebieskiego Ładu

KR: To świetna okazja, żeby o nim mówić. Jesteśmy nauczeni na Zielonym Ładzie, że bardzo ważne jest informowanie i skupianie się na szczegółach. Dyrektywa ściekowa to dobry pretekst, żeby przypomnieć o Niebieskim Ładzie i przykład zamiany koncepcji w konkret. W kontekście wyborów europarlamentarnych pytajmy kandydatów, co wiedzą o wodzie, jakie jest ich podejście do gospodarki wodnej i jakie mają dla niej pomysły.

TŚ: Wspomniała Pani o zapisanym w dyrektywie wymogu osiągnięcia przez branżę wodno-kanalizacyjną neutralności energetycznej. Czy jej kondycja nie jest zatem ściśle związana rozwojem branży OZE, która również jest objęta unijnymi celami?

KR: Już dziś istnieją oczyszczalnie ścieków, które są bliskie niezależności energetycznej lub ją osiągnęły – produkują na tyle dużo energii, że są w stanie zrezygnować z kupowania jej na zewnątrz. Jesteśmy ściśle związani z całą energetyką. Jak kiedyś szacowaliśmy, ok. 1% zużycia energii w Polsce to wodociągi i kanalizacja. W obszarze produkcji energii z własnych źródeł, zwłaszcza ścieki są doskonałym materiałem do odzyskiwania ciepła i energii kinetycznej. Energię cieplną i elektryczną można również produkować w kogeneracji z biogazu. Pomysłów jest wiele. Biogaz jest też świetnym magazynem energii; oczyszczalnie mogą zapewnić jego stałą produkcję, ponieważ ludzie systematycznie wytwarzają ścieki, z których da się tworzyć biogaz. Jeśli chodzi o współpracę z energetyką odnawialną, widać, że w naszej branży doskonale rozwija się fotowoltaika. Są też bardzo ciekawe przykłady klastrów energii, w które zaangażowały się wodociągi; warto tu wymienić Słupsk albo Tychy, gdzie oczyszczalnia ścieków poza produkcją energii na własny użytek zasila jeszcze aqupark, czyli bardzo energochłonny obiekt. Oczywiście bardzo ważny jest efekt skali i dużo łatwiej będzie realizować te projekty w dużych miejscowościach, a trudniej w małych. Martwię się więc bardziej o małe oczyszczalnie ścieków, gdzie np. nie opłaca się fermentować osadu.

Czytaj też: Obligatoryjna produkcja energii z osadów ściekowych? Wod-kan jest na to gotowy

TŚ: Co w takim razie można w nich zrobić?

KR: Potrzeba pieniędzy, a być może także np. rozpatrzenia możliwości budowy biogazowni we współpracy z rolnictwem czy przemysłem spożywczym. Na pewno małe oczyszczalnie ścieków będą potrzebowały dużo większego wsparcia niż duże obiekty.

TŚ: Porozmawiajmy o współtworzonym przez Izbę Gospodarczą „Wodociągi Polskie”, projekcie badawczym ReNutriWater, którego celem jest wyższy stopień zamykania lokalnych obiegów wodnych i odzyskiwania wody. Na ile założenia projektu mają wpisywać się w zmiany prawne nałożone przez rewizję dyrektywy ściekowej?

KR: Myślę, że tą inicjatywą wstrzeliliśmy się w odpowiedni moment, ponieważ nowa dyrektywa mocno podkreśla znaczenie odzysku wody ze ścieków, który powinien być wdrażany wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. W projekcie ReNutriWater właśnie nad tym pracujemy – w jaki sposób odzyskiwać wodę ze ścieków i wykorzystywać ją lokalnie. W 2020 r. pojawiło się rozporządzenie o jakości wody odzyskiwanej ze ścieków, które koncentruje się na rolnictwie i podlewaniu roślin. Wzorujemy się na tym rozporządzeniu, ale chcemy iść dalej i pokazać, że odzyskana woda może być wykorzystywana np. do mycia ulic czy podlewania terenów zielonych w miastach. Projekt jest finansowany z programu Interreg Baltic Sea Region (regionu Morza Bałtyckiego) i ma swoje reguły. Bardzo istotna jest współpraca z tzw. grupami docelowymi – musimy dużo mówić o tym co robimy i edukować szczególnie samorządy. Budujemy także tzw. piloty, czyli rozwiązania, które będą mogły być kopiowane w różnych miejscach regionu i nie tylko. Pokazujemy, że wodę po oczyszczaniu ścieków trzeba jeszcze podczyścić i zdezynfekować, żeby nie pozostały w niej żadne szkodliwe zanieczyszczenia mikrobiologiczne. Szukamy więc tanich, ale skutecznych rozwiązań do dezynfekcji. Wyznaczamy też obszary zielone w miastach w Finlandii czy na Łotwie, które w ramach eksperymentu podlewamy odzyskaną wodą. Trzeci pilot dotyczy budowy szklarni – w Danii, Finlandii i Łotwie – w których będziemy porównywać rozwój roślin podlewanych wodą odzyskaną oraz kranową. Uczymy się na własnych doświadczeniach i wiedzy, ale bardzo nam zależy na współpracy z krajami południa Europy – Hiszpanią, Włochami, Cyprem czy Maltą - które mają większe doświadczenie w odzysku wody ze ścieków. Nie jest to tam taka nowinka jak w Europie Północnej.

TŚ: Jakie podmioty biorą udział w projekcie?

KR: Uczestnicy ReNutriWater pochodzą z obszaru zlewiska Morza Bałtyckiego. Mamy 14 partnerów, którymi są przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne, gminy, małe i średnie przedsiębiorstwa, jednostki naukowo-badawcze i organizacje branżowe takie jak IGWP. Mamy różne perspektywy i podejścia, ale musimy znaleźć wspólny grunt – co uważam za zdecydowanie pozytywny aspekt projektu. Przez pierwszy rok – od stycznia 2023 r. – przygotowywaliśmy piloty, które niedługo będą mogły ruszyć. Udało nam się wypracować dla nich ścisłe wytyczne, dotyczące m.in. badań jakościowych i laboratoryjnych, które powiedzą nam o efektywności prowadzonych procesów. Opracowaliśmy koncepcję oceny ryzyka. Zaczęliśmy prace nad dostępnym online narzędziem dla samorządów, w których będą mogły oszacować swój lokalny potencjał odzysku wody. Chcemy opracować modele biznesowe pokazujące efektywną współpracę różnych interesariuszy, w tym gmin i operatorów oczyszczalni ścieków.

Szymon Majewski: Dziennikarz Teraz SamorządWięcej treści dotyczących samorządów w zakładce Teraz Samorząd.

Przypisy

1/ Jeśli chodzi o postęp procesu legislacyjnego, Parlament i Rada muszą jeszcze formalnie zatwierdzić porozumienie, zanim będzie ono mogło wejść w życie. Jak pisze na stronach IGWP Klara Ramm
https://www.igwp.org.pl/wytyczne-po-zakonczeniu-trialogu-w-sprawie-dyrektywy-sciekowej/

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Odorowe refleksje nt. biogazowni (23 kwietnia 2024)Biogaz na wyciągnięcie ręki dla sektora wod-kan (03 kwietnia 2024)Litwa vs. Polska: system przydomowych oczyszczalni ścieków pod (pełną) kontrolą państwa? (20 marca 2024)Stan polskich wód powierzchniowych wykazuje postępy, jednak wciąż nie zadowola (14 marca 2024)Działają dwa nowe kolektory retencyjne. Warszawa (13 marca 2024)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony