
Rosnąca liczba skarg do Rzecznika Praw Obywatelskich i wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska od lat wskazywała na potrzebę kompleksowego uregulowania problemu uciążliwości zapachowej. Prace trwały wyjątkowo długo i choć przez ostatnie lata rząd zasłaniał się funkcjonowaniem Kodeksu dobrej praktyki rolniczej z 2004 r. oraz Kodeksu przeciwdziałania uciążliwości zapachowej z 2016 r. przyznał teraz, że ich skuteczność jest niewielka. Tymczasem odory mogą mieć negatywny wpływ na nasze zdrowie. Długotrwałe narażenie na uciążliwość zapachową może bowiem wywołać depresję, znużenie, problemy oddechowe, bóle głowy, nudności, a także podrażnienie oczu i gardła.
Źródłami powstawania odorantów, w tym siarkowodoru, amoniaku, tlenku azotu, a także aldehydów, amin, węglowodorów aromatycznych, kwasów organicznych oraz związków siarki, są w dużej mierze hodowle zwierząt, a przede wszystkim ich odchody oraz pasze. Są nim również np. oczyszczalnie ścieków, kompostownie i składowiska odpadów, ale tych projektowana regulacja w ogóle nie dotyczy.
Rolnik z cyrklem w dłoni
Przedstawiony kilka dni temu przez resort środowiska projekt ustawy(1) przewiduje, że chów lub hodowla zwierząt w liczbie co najmniej 500 DJP (dużych jednostek przeliczeniowych inwentarza) będą musiały być oddalone od wymienionych w projekcie obiektów o co najmniej 500 metrów. Średniej wielkości fermy (210-500 DJP) będą musiały być z kolei lokowane odpowiednio w odległości od 210 do 500 m. Odległość ustalać trzeba będzie nie tylko w odniesieniu do budynków mieszkalnych albo budynków o funkcji mieszanej, w skład której wchodzi funkcja mieszkaniowa, budynków użyteczności publicznej, szpitali, gospodarstw agroturystycznych, ale także granic uzdrowisk i obszarów ochrony uzdrowiskowej, parków narodowych i ich otulin.
Z sąsiadem do notariusza
Projektowana regulacja zakłada jednak wyjątek od restrykcyjnej zasady odległościowej. Otóż rolniczą działalność mogącą powodować uciążliwość zapachową będzie można prowadzić, jeśli wyrażą na to zgodę właściciele wszystkich mieszkań, domów i gospodarstw agroturystycznych znajdujących się na „chronionym” terenie, tj. w granicach oddziaływania przyszłej fermy. Zgoda sąsiadów ma być wyrażana w formie aktu notarialnego z wpisem do ksiąg wieczystych. Podobny pomysł był już rozważany w trakcie prac nad nowelizacją tzw. ustawy antywiatrakowej, ale uznano wtedy, że furtka będzie trudna do wykorzystania w praktyce i pozostanie wyłącznie na papierze. Regulacja pomija pojawiające się w przestrzeni publicznej propozycje urealnienia znaczenia miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, a także ustanowienia kilkulteniego okresu przejściowego dla istniejących hodowli z obowiązkiem przeniesienia ich w odpowiednie miejsca po jego upływie.
Projektowana ustawa ma wejść w życie z dniem 1 lipca 2019 r.

Dziennikarz, prawnik
Przypisy
1/ Przedstawiony kilka dni temu przez resort środowiska projekt ustawy o minimalnej odległości dla planowanego przedsięwzięcia sektora rolnictwa, którego funkcjonowanie może wiązać się z ryzykiem powstawania uciążliwości zapachowejhttps://legislacja.rcl.gov.pl/docs//2/12321413/12579301/12579302/dokument387162.pdf