Robots
Cookies

Ustawienia cookies

Strona Teraz Środowisko wykorzystuje cookies. Część z nich jest niezbędna do funkcjonowania strony. Inne służą poprawianiu jakości naszych usług.
Więcej  ›
09.08.2025 09 sierpnia 2025
Mając za sobą 10 lat tworzenia autorskich treści o ochronie środowiska, Teraz-Środowisko szuka nabywcy. W celu uzyskania wszelkich informacji prosimy o kontakt z administracją strony.

Konieczne nowe regulacje ws. odpadów wydobywczych? 10% lokalnego pozyskiwania a unijne ramy prawne

Czy unijne przepisy na temat odpadów wydobywczych odpowiadają obecnym potrzebom środowiskowym? Organizacja Transport&Environment przekonuje, że nie. Zmiany mają być konieczne m.in. ze względu na planowane zwiększenie wydobycia surowców krytycznych.

   Powrót       28 sierpnia 2024       Odpady   

Jak stwierdza Transport&Environment (T&E), szczycąca się wysokimi środowiskowymi i socjalnymi standardami Europa z pewnością nie może sobie pozwolić na samozadowolenie w odniesieniu do regulacji dotyczących odpadów wydobywczych (a więc, zgodnie z definicją obowiązującą w polskim prawie, odpadów pochodzących z poszukiwania, rozpoznawania, wydobywania, przeróbki i magazynowania kopalin ze złóż). – Ponieważ górnictwo w Europie przez dekady było w stanie zaniku, obowiązujące normy stały się przestarzałe, a w niektórych obszarach są gorsze niż te, które panują w innych częściach świata, np. w Brazylii czy w Chinach – czytamy w komunikacie, który podsumowuje najważniejsze postulaty dotyczące zmian w obecnym unijnym ustawodawstwie odnoszącym się do odpadów wydobywczych. Kontekstem, który według T&E decyduje o konieczności zaktualizowania przepisów, jest swoisty europejski renesans górnictwa. Jego zwiastunem jest wypracowane w ubiegłym roku rozporządzenie Critical Raw Materials Act, które ma zapewnić bezpieczne i zrównoważone ramy dla dostaw surowców krytycznych potrzebnych do produkcji zielonych technologii. Jeden z zapisów aktu, obowiązującego od 23 maja br., mówi o co najmniej 10% europejskiego wydobycia surowców. Jak na łamach Teraz Środowisko komentowała prezes Klastra Gospodarki Odpadami i Recyklingu, prof. Joanna Kulczycka z Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN oraz AGH w Krakowie, zwiększenie pozyskiwania będzie wymagało usprawnienia procedur zezwoleniowych, ale i zapewnienia akceptacji społecznej.

Czytaj też: 10% surowców ma pochodzić z UE. Parlament Europejski przyjął Critical Raw Materials Act

Potrzeba rewizji dyrektywy

Intensyfikacja czy wznowienie lokalnego wydobycia surowców niezbędnych do produkcji samochodów elektrycznych, modułów fotowoltaicznych czy turbin wiatrowych, pozwala budować odporniejsze i niskoemisyjne łańcuchy dostaw, a także usuwać zanieczyszczenia z opuszczonych kopalń, rodzi jednak także konkretne ryzyka – w opublikowanym w styczniu br. materiale(1) stwierdzały T&E wraz z organizacjami Earthworks i Earthjustice. Wydobycie grozi uwalnianiem nowych zanieczyszczeń, potencjalnym wzrostem emisji wskutek przetwarzania surowców czy pogłębieniem „niesprawiedliwości środowiskowej”, tj. przerzucaniem kosztów na lokalne społeczności. Zalecenia dla unijnych decydentów mówiły m.in. o potrzebie rewizji dyrektywy z 15 marca 2006 r. w sprawie gospodarowania odpadami pochodzącymi z przemysłu wydobywczego. To właśnie na tym postulacie skupia się dziś T&E; jak wynika z przygotowanej na zlecenie organizacji i opublikowanej 26 sierpnia br. analizy prawnej, dyrektywa w poszczególnych punktach pozostaje niejasna, a kluczowe kwestie dotyczące odpadów wydobywczych pozostawia dowolnemu rozstrzygnięciu państw członkowskich. – Kilka postanowień dyrektywy zostawia bardzo szeroki margines uznaniowości, która w praktyce może prowadzić do znacznych zagrożeń dla środowiska oraz ludzkiego zdrowia i bezpieczeństwa – czytamy w analizie.

Czytaj też: ESRS E2: Zanieczyszczenia czarno na białym

Przyglądając się konkretnym zapisom dyrektywy, autorzy publikacji przekonują o ich słabościach; przykładowo, artykuł o zasadniczych wymaganiach mówi o podejmowaniu „niezbędnych środków” zapobiegającym szkodom dla ludzkiego zdrowia czy środowiska, równocześnie jednak pozwala swobodnie dobierać je w sposób zgodny z miejscowymi warunkami. Według ekspertów, „niezbędne środki” oparte na tzw. najlepszych dostępnych praktykach (BAT – ang. best avalaible techniques), stają się w ten sposób całkowicie dowolne i zależne od dobrej woli lokalnych władz. Dowolność dotyczy także zasad zamykania zakładów wydobywczych, podczas gdy - według ekspertów - unijne ustawodawstwo powinno przedstawić w tym zakresie konkretne jakościowe kryteria. Regulacje mają również położyć większy nacisk na zapobieganie powstawaniu odpadów oraz ich szkodliwości, a nie tylko na ograniczanie. Dyrektywa ani nie precyzuje odpowiedzialności za wypadki i szkody, ani nie stawia konkretnych wymagań nt. działań prewencyjnych i monitoringu.

Wprowadzić rozporządzenie

T&E w swoim komunikacie zwraca się do Komisji Europejskiej. Pierwsza z rekomendacji mówi o zmianie prawnej rangi regulacji nt. odpadów wydobywczych z dyrektywy wdrażanej przez państwa członkowskie do własnych porządków prawnych na bezpośrednio obowiązujące rozporządzenie. Wejście w życie Critical Raw Materials Act to dobra okazja do wzmocnienia przepisów dla nowych kopalń oraz ich ogólnounijnego uspójnienia, przekonuje NGO. Postulowane rozporządzenie ma wprowadzić obowiązek stosowania BAT, w tym najbezpieczniejszych praktyk składowania odpadów i narzędzi monitorowania. Poza ochroną środowiska i zdrowia, najlepsze dostępne techniki przyczynią się też do złagodzenia obaw społeczności żyjących w sąsiedztwie kopalni. Zalecane przyjęcie nowych wytycznych, które nadadzą priorytet bezpieczeństwu, ma wiązać się z określeniem szerszej definicji szkód dla środowiska niż obecna, wynikająca z dyrektywy w sprawie odpowiedzialności za środowisko. Powinna ona uwzględnić interesy przyszłych pokoleń. Co do lokalnych społeczności, T&E kładzie nacisk na ich większe upodmiotowienie, wymogi partycypacji i transparentności ze strony zakładów wydobywczych. Operatorzy zakładów mają być za nie odpowiedzialni przez sto lat po zamknięciu. Rozporządzenie ma też ujednolicić zasady dotyczące zawieszania i cofania zezwoleń.

Odpady wydobywcze w służbie GOZ

O potencjale tkwiącym w odpadach wydobywczych w komentarzu dla Teraz Środowisko mówi dr inż. Agnieszka Sznyk, specjalistka ds. GOZ i prezeska Instytutu Innowacji i Odpowiedzialnego Rozwoju INNOWO. Jak zauważa, mogą być one wykorzystywane jako wartościowy surowiec w ramach symbioz przemysłowych. – W ramach międzysektorowej współpracy, odpady z jednego łańcucha wartości mogą okazać się zasobem w innym procesie produkcyjnym. Odpady wydobywcze przydają się np. przy produkcji materiałów budowlanych czy do tworzenia podkładów pod autostrady – mówi ekspertka. Spośród aktywnych w Polsce zakładów wydobywczych, taką działalność z partnerami podejmuje m.in. KGHM. – Symbioza przemysłowa nie posiada jednolitej formuły prawnej, w poszczególnych przypadkach różnie wyglądają też przepływy finansowe; w grę wchodzi także barterowa wymiana surowców. Niestety legislacja raczej przeszkadza niż pomaga w nawiązywaniu współpracy, ponieważ prawo nie nadąża za zmianami technologicznymi – puentuje Sznyk.

Czytaj też: Czesi będą pozyskiwać mangan z hałd górniczych. Czy byłoby to możliwe w Polsce?

Szymon Majewski: Dziennikarz

Przypisy

1/ Więcej:
https://www.transportenvironment.org/uploads/files/Remining-Policy-Brief.pdf

Polecamy inne artykuły o podobnej tematyce:

Środki z rezerwy celowej pomogą gminom usunąć nielegalnie zdeponowane odpady (21 lutego 2025)Zasada 3R może ograniczyć liczbę elektroodpadów. Recykling nie rozwiąże wszystkich problemów (19 lutego 2025)Będą ROP na tekstylia i ograniczenie ilości odpadów żywnościowych. Jest stanowisko na szczeblu unijnym (19 lutego 2025)NFOŚiGW wspiera recykling odpadów (17 lutego 2025)W 2023 r. recyklingowi poddano 48% odpadów komunalnych w UE. Polska wśród najmniej wytwarzających państw (14 lutego 2025)
©Teraz Środowisko - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i publikacja tekstów, zdjęć, infografik i innych elementów strony bez zgody Wydawcy są zabronione.
▲  Do góry strony