
© Rada Europejska
Tylko około godziny trwała wczoraj (15 października) dyskusja na szczycie Rady Europejskiej w Brukseli na temat klimatu. W przyjętych uzgodnieniach zapisano, że aby zrealizować cel zakładający osiągnięcie przez Unię Europejską neutralności klimatycznej do 2050 r., zgodnie z celami Porozumienia paryskiego, UE musi zwiększyć swoje ambicje na nadchodzącą dekadę oraz zaktualizować ramy polityki klimatyczno-energetycznej.
Zdaniem Marcina Korolca, dyrektora Instytutu Zielonej Gospodarki i byłego Ministra Środowiska, wielka szkoda, że Polska nie pokazała się na tym Szczycie (abstrahując już od kwarantanny premiera Mateusza Morawieckiego), jako państwo, które utożsamia się ze stanowiskiem większości państw członkowskich w kwestii osiągnięcia przez UE neutralności klimatycznej do 2050. – To stawiałoby nas w zupełnie innej sytuacji negocjacyjnej na Szczycie grudniowym - przekonywał w rozmowie z redakcją Korolec.
Konsultacje krajowe
Źródła dyplomatyczne jeszcze przed szczytem zapowiadały, że Polska zaproponuje szereg poprawek do konkluzji w sprawie nowych celów klimatycznych. Warszawa uważa, że zaplanowana na grudzień ostateczna decyzja UE w tej sprawie powinna być poprzedzona szerokimi konsultacjami ze wszystkimi stolicami. Ma to swoje odbicie w ostatecznym tekście zaaprobowanym przez liderów. - Rada Europejska zwraca się do Rady [przyp. red. Rady UE], by kontynuowała prace nad tymi zagadnieniami. Zachęca Komisję do przeprowadzenia szczegółowych konsultacji z państwami członkowskimi, by ocenić konkretne sytuacje i uzyskać więcej informacji na temat skutków na szczeblu państw członkowskich. Rada Europejska powróci do tej kwestii na swoim grudniowym posiedzeniu z myślą o uzgodnieniu nowego celu redukcji emisji do 2030 r. oraz o przedłożeniu przed końcem roku zaktualizowanego, ustalonego na szczeblu krajowym wkładu UE w UNFCCC – zapisano.
Patrz: Termin Konwencja UNFCCC w Słowniku ochrony środowiska
Przywołując swoje poprzednie konkluzje, Rada Europejska uważa, że zaktualizowany cel powinien zostać zrealizowany wspólnie przez UE w sposób możliwie najbardziej racjonalny pod względem kosztów. Wszystkie państwa członkowskie będą uczestniczyć w tych wysiłkach, z uwzględnieniem uwarunkowań krajowych oraz zasad sprawiedliwości i solidarności.
Solidarni w wysiłkach? Co to oznacza?
Jak wskazuje Korolec, zapis dotyczący aktywnego uczestnictwa państw członkowskich w osiąganiu wspólnego celu i akcentowanie postawy solidarności, oznacza oczekiwanie, że wiążąca deklaracja w kwestii neutralności klimatycznej powinna jasno paść ze strony państw, w tym szczególnie Polski. – Taka deklaracja i zobowiązanie się do konkretnych działań jest naszą przepustką do sięgnięcia m.in. po środki z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Błędem jest zawężanie w dyskursie publicznym tematu neutralności klimatycznej jedynie do obszaru transformacji elektroenergetycznej. Problem jest dużo bardziej złożony i dotyczy takich dziedzin życia, jak transport, budownictwo, odpady czy rolnictwo – w kontekście ich emisyjności – wskazywał. Zauważył przy tym, że dyskusja, jaka przetacza się przez Polskę w sprawie m.in. uboju zwierząt, na pewno jeszcze do nas wróci, ale już w innym kontekście. Mianowicie konieczności podjęcia decyzji, co zrobić z niezwykle emisyjnym sektorem gospodarki, jakim jest hodowla zwierząt.
Czytaj: Polska zaprzepaściła szansę na zrównoważoną produkcję rolną
Solidarność wewnątrzunijna, ale też globalna
Ważnym punktem konkluzji jest również wezwanie reszty świata do przedstawienia swoich wkładów narodowych. Jak czytamy, „Rada Europejska wzywa wszystkie pozostałe strony, by także przedłożyły swój zaktualizowany, ustalony na szczeblu krajowym wkład. Podkreśla znaczenie zdecydowanych, skoordynowanych działań w ramach aktywnej europejskiej dyplomacji klimatycznej, z myślą o połączeniu sił na scenie globalnej w celu dalszego wspierania walki ze zmianą klimatu”.
- To bardzo ważny zapis, wysyłający sygnał w świat, że Europa zwiększając swoje wysiłki na rzecz osiągnięcia neutralności klimatycznej, oczekuje zaangażowania reszty świata – skonkludował ekspert.

Dyrektor ds. komunikacji