
- Pomiędzy 2000 a 2022 rokiem wytwarzanie energii elektrycznej z biomasy stałej zwiększyło się pięciokrotnie – czytamy w głównych wnioskach z raportu „Spalanie biosfery. Globalna mapa zagrożeń związanych z rozwojem energii z biomasy; aktualizacja 2024” (ang. Burning up the biosphere. A global threat map of biomass energy development. 2024 update)(1) opublikowanego przez międzynarodową sieć organizacji klimatycznych Biomass Action Network Environmental Paper Network. Autorzy publikacji (poprzedzonej wydaniem z 2018 r., które skupiało się na spalaniu pelletu) przyglądają się globalnie rosnącemu zużyciu biomasy drzewnej, zgodnie z założeniami Ramowej konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (ang. United Nations Framework Convention on Climate Change – UNFCCC) uznawanej za zeroemisyjne źródło energii. Wzrost podaży pozyskiwanego w lasach drewna widać w przytaczanych liczbach; poza 250% zwiększeniem produkcji pelletu w latach 2010-2021, w tym samym okresie całkowita ilość spalanego w elektrowniach surowca urosła o 50%. - Pozyskiwanie biomasy drzewnej do celów energetycznych ma liczne negatywne skutki środowiskowe i społeczne – twierdzą tymczasem eksperci, wśród szkodliwych efektów oprócz
Czytaj też: Ostrożnie z biomasą. Wnioski z raportu Europejskiej Agencji Środowiska
296 GW w biomasie w 2030 r.?
Niepokojące dla autorów raportu trendy pokazują analizy snute m.in. przez Międzynarodową Agencję Energetyczną (ang. International Energy Agency – IEA), która w scenariuszu Zerowej Emisji Netto szacuje, że w latach 2021-2030 globalna podaż biomasy drzewnej na cele energetyczne urośnie niemal trzykrotnie – z 12,8 eksadżuli w 2021 r. do 37,2 eksadżuli w 2030 r.. Na wzrastające zapotrzebowanie mają odpowiadać monokulturowe plantacje tzw. gatunków szybko rosnących (w tym eukaliptusa, wierzby czy topoli), których podaż może zwiększyć się nawet 13 razy, z 1,7 eksadżuli w 2021 r. do 22,2 eksadżuli pod koniec dekady. Jak pokazuje scenariusz IEA, w 2000 r. globalne moce zainstalowane w elektrowniach spalających biomasę wynosiły zaledwie 34 GW, by w 2023 r. osiągnąć poziom 184 GW. Przewidywania na rok 2030 mówią o 296 GW. Biomasa dominuje też wśród źródeł energii uznawanych za odnawialne. Eksperci powołują się w tym zakresie na dane Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej (ang. International Renewable Energy Agency – IRENA). Według przytoczonych szacunków, w 2022 r. szeroko pojęte OZE odpowiadały za 12,7% zużycia energii pierwotnej w państwach OECD, z czego 32,6% z nich stanowiła biomasa stała oraz węgiel drzewny. Dla porównania, energetyka wodna zajmowała 18,3% całości OZE, energetyka wiatrowa – 14,1%, energetyka słoneczna wraz z energią czerpaną z pływów morskich 12,3%, a biogaz – 3,5%.
10 mln ha na plantacje
- Jeśli obecne przekonania nt. zrównoważonego charakteru bioenergii nie ulegną zmianie, możemy spodziewać się jej dalszego wzrostu – czytamy w raporcie. Scenariusz na rok 2050 IEA pokazuje 73 eksadżuli z biomasy stałej w połowie stulecia (ponad 50 eksadżuli z biomasy drzewnej), z czego za 80% zużycia ma wtedy odpowiadać energetyka wraz z przemysłem (w 2030 r. 66%). Jak dowiadujemy się z opracowania, tendencje te stoją w sprzeczności z rekomendacjami IPCC oraz IPBES (odpowiednio; Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu i Międzyrządowej Platformy Naukowo-Politycznej ds. Różnorodności Biologicznej), a także z Celami Zrównoważonego Rozwoju ONZ. - Zapewnienie tak dużej podaży biomasy gatunków szybko rosnących wymagałoby ekspansji monokulturowych plantacji drzew, która już teraz napędza wylesianie i przekształcanie m.in. lasów deszczowych Indonezji. W samej Indonezji wdrożenie istniejących planów rozwoju bioenergii na dużą skalę może skutkować przekształceniem do 10 milionów hektarów lasów w plantacje energetyczne – głosi streszczenie głównych wniosków raportu.
Wliczać emisje do energetyki
Za klasyfikację biomasy jako zielonego źródła energii mają odpowiadać zasady rozliczania emisji przyjęte przez UNFCC, które wyłączają je z sektora energetycznego, wliczając do sektora użytkowania gruntów, tym samym uznając za zerowe. W rzeczywistości jednak, przekonują eksperci z Biomass Action Network Environmental Paper Network, oddziaływanie spalania drewna na klimat jest porównywalne z tym jakim cechuje się stosowanie paliw kopalnych. Rekomendacje autorów pracy mówią o zmianie tego stanu rzeczy poprzez wliczanie emisji z biomasy do sektorów energetycznych i przypisanie ich do krajów zużywających surowiec, zamiast wiązania ich z państwami produkującymi drewno. – Wielkoskalowa energetyka oparta na biomasie powinna zostać wyłączona z krajowych oraz międzynarodowych celów klimatycznych – czytamy dalej. Konkretne zobowiązania i dokumenty, których dotyczy postulat, to m.in. przyjęte na konferencji klimatycznej COP28 w Dubaju potrojenie mocy OZE oraz podwojenie efektywności energetycznej do 2030 r., a także tzw. wkłady ustalane na poziomie krajowym (ang. Nationally Determined Contributions – NDC), których od swoich sygnatariuszy wymaga Porozumienie paryskie.
Pod pręgierzem autorów raportu stają państwa takie jak Wielka Brytania, Indonezja, Japonia, Korea Południowa czy „niektóre kraje członkowskie UE”, wezwane do pilnego odejścia od subsydiowania spalania biomasy drzewnej i przekierowania poświęcanych w tym celu środków na wsparcie „rzeczywiście proklimatycznych rozwiązań”, w tym poprawy efektywności energetycznej, ochrony i odtwarzania naturalnych ekosystemów, wzmacniania gospodarki cyrkularnej czy rozwoju takich źródeł energii jak energetyka wiatrowa i słoneczna. Jak w towarzyszącym publikacji raportu komunikacie poinformowała Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, za 84% spalanego na świecie pelletu odpowiada Azja Wschodnia oraz Europa; odpowiadają za to systemy dopłat obowiązujące w państwach członkowskich UE czy Japonii oraz Korei Płd. Jako najwięksi globalni eksporterzy biomasy drzewnej wskazane zostały Stany Zjednoczone, Wietnam i Kanada. Sprzeciwiający się biomasie działacze odrzucają również koncepcje współspalania jej razem z węglem, które miałoby stanowić formę ograniczania zużycia paliw kopalnych.
Skutki zdrowotne
W podsumowaniu raportu czytamy o wizji „kwitnących lasów naturalnych”, które odgrywają ważną rolę w przeciwdziałaniu zmianie klimatu oraz ich wkładzie w „czystą, zdrową, sprawiedliwą i zrównoważoną przyszłość dla całego życia na Ziemi”. Dewastujące dla ekosystemów oraz społeczności ludzkich konsekwencje spalania biomasy drzewnej według Pracowni na rzecz Wszystkich Istot widać m.in. w Kanadzie (której lasy „zamienione są na pellet”), w USA, gdzie lokowane w uboższych częściach kraju zakłady produkcyjne emitują zanieczyszczenia odpowiedzialne za wzrost zachorowań na choroby kardiologiczne czy nowotworowe, a także w Finlandii; uznawanej za globalnego energetycznego lidera w zużyciu biomasy drzewnej. W latach 2000-2023 ilość surowca spalanego w tym państwie zwiększyła się o 10,5 mln m3, co stanowiło wzrost o ponad 90%. W efekcie zdolności pochłaniania CO2 przez fińskie obszary leśne spadła o 2/3. O nagłaśnianym przez organizacje społeczne wykorzystaniu biomasy w Polsce pisaliśmy na łamach Teraz Środowisko wielokrotnie, omawialiśmy również rekomendacje nt. wdrożenia zmierzających do ograniczenia skali zjawiska wymogów dyrektywy RED III. Jak prezentuje się aktualny stan rzeczy?
Czytaj też: Biomasa drzewna będzie regulowana. Projekt rozporządzenia ws. cech drewna energetycznego
64,1% energii z OZE
Z 13,2% jakie energetyka odnawialna zajęła pośród całej energii pierwotnej zużytej w polskiej gospodarce w 2022 r., 64,1% (366,1 petadżuli) stanowiła energia z biomasy pierwotnej, a więc przede wszystkim spalania drewna, dowiadujemy się z zeszłorocznego raportu (2)Forum Energii nt. postępów transformacji energetycznej w naszym kraju. Według danych Fundacji Instrat, podanych za Agencją Rynku Energii(3), w październiku 2024 r. źródła biomasowe odpowiadały za 5% krajowej produkcji energii elektrycznej; ich wkład wyniósł 709 GWh, co stanowiło wzrost o 8,7% w ujęciu miesiąc do miesiąca. Zwiększone zużycie biomasy w związku z rosnącymi wskutek polityki unijnej wymogami udziału OZE ma dotyczyć także sektora ciepłownictwa systemowego, co w opublikowanym w październiku ub.r. raporcie przewiduje Polskie Towarzystwo Energetyki Cieplnej.
Czytaj też: Do 211 mld zł na źródła wytwórcze, do 106 mld zł na sieć. Transformacja ciepłownictwa według PTEC
Ewolucyjne odchodzenie
O znaczenie biomasy dla sieci ciepłowniczych spytaliśmy Piotra Kleinschmidta, dyrektora Programu Ciepłownictwo w Forum Energii. Ekspert przytacza raport Urzędu Regulacji Energetyki „Energetyka cieplna w liczbach 2022”, który pokazuje udział biomasy w ciepłownictwie systemowym na poziomie 54,8 petadżuli, stanowiących ok. 12% dostaw energii cieplnej. - Zdecydowaną większość tej biomasy stanowi biomasa drzewna. W 2022 roku pozyskano 45,7 mln m³ drewna okrągłego, z czego 85% przeznaczono na cele przemysłowe, a 7 mln m³ jako drewno opałowe – głównie do ogrzewania gospodarstw domowych. Dodatkowo, 14,2 mln m³ zrębków i pozostałości drzewnych jest wykorzystywanych jako paliwo dla energetyki lub surowiec przemysłowy, co prowadzi do rywalizacji między sektorami – komentuje ekspert. Kleinschmidt przewiduje natężenie konkurencji o ograniczone zasoby surowcowe pomiędzy sektorem ciepłownictwa a branżą drzewną, opowiada się również za odchodzeniem od spalania tego rodzaju drewna, który można wykorzystać w bardziej efektywny sposób, podkreśla przy tym jednak długotrwałość procesu. - Czy możemy to zrobić natychmiast? (odejść od spalania biomasy drzewnej – przyp. red.) Nie, ponieważ całkowite i nagłe odejście od biomasy drzewnej w ciepłownictwie, bez zapewnienia alternatyw, zagroziłoby dostawom ciepła, szczególnie w mniejszych miejscowościach - odpowiada.
Jak mówi specjalista, „zrównoważone i efektywne zarządzanie biomasą”, które pogodzi cele dotyczące bezpieczeństwa energetycznego z interesami przemysłu oraz potrzebą ochrony środowiska naturalnego, wymaga przyjęcia kompleksowej strategii. - Inspiracją może być strategia brytyjska, która analizuje zasoby, prognozuje popyt w różnych sektorach i wyznacza priorytety w krótkim i długim terminie – podpowiada przykład z zagranicy. Istotna rola jaką biomasie przypisuje sektor ciepłowniczy ma wynikać z jej stosunkowo niskich cen, przystosowania do istniejącej infrastruktury oraz braku konieczności ponoszenia kosztów emisji CO2, na co pozwala zastosowanie tzw. kryteriów zrównoważoności. - Z perspektywy sektora ciepłowniczego to atrakcyjne paliwo. Jednak, patrząc strategicznie na gospodarkę, pojawia się pytanie: czy wystarczy tego cennego surowca dla wszystkich sektorów w kraju? – dodaje Kleinschmidt. Podpowiadane alternatywy, z których może korzystać ciepłownictwo, to m.in. ciepło odpadowe z centrów danych, energia geotermalna, wielkoskalowe kolektory słoneczne czy energia pozyskiwana z oczyszczalni ścieków. - Biomasa powinna pełnić rolę paliwa uzupełniającego, a nie dominującego, ponieważ jej zasoby są ograniczone, a konkurencja o ich wykorzystanie rośnie – konkluduje ekspert.

Dziennikarz
Przypisy
1/ Całość:https://environmentalpaper.org/wp-content/uploads/2024/11/threat-map-2024-1.pdf 2/ Całość:
https://www.teraz-srodowisko.pl/media/pdf/aktualnosci/15260-forum-energii-transformacja-2024.pdf3/ Więcej:
https://energy.instrat.pl/system-elektroenergetyczny/produkcja-are/