
Tegoroczna konferencja Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW), zorganizowana w mieście, które m.in. ze względu na powstający terminal instalacyjny Orlen Neptun ma szansę stać się ważnym ośrodkiem polskiej branży offshore wind, rozpoczęła się od sesji otwierającej na temat konsekwencji zmiany klimatu, strategii biznesowych w związku z ewolucją polskiego miksu energetycznego czy zagadnienia sprawiedliwej transformacji. Jak w przemówieniu inauguracyjnym stwierdził prezes PSEW Janusz Gajowiecki, energia z wiatru to „klucz do transformacji energetycznej”, a osiągnięty w tym roku rekord mocy zainstalowanych w wiatrakach – 10 GW – może zostać pobity dzięki nowej ustawie odległościowej. Komentując wybór miejsca spotkania, marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz nazwał nadbałtycki region „kolebką energetyki wiatrowej w Polsce”, z ogromnym potencjałem rozwoju gospodarczego, jaki tkwi w branży offshore. – Powstający terminal instalacyjny w Świnoujściu będzie należał do największych w Europie i zyska zdolność także do obsługi prowadzonych na Bałtyku inwestycji zagranicznych – dodał wiceprezydent Świnoujścia Arkadiusz Mazepa. Uczestnicy i słuchacze dyskusji wysłuchali też przekrojowego podsumowania aktualnych trendów w polityce klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej – te zaś, jak przekonywał prezes promującej energetykę wiatrową organizacji WindEurope Giles Dickson, napawają optymizmem.
Czytaj też: Nawet 100 GW mocy zainstalowanych fotowoltaiki? Głosy o neutralności klimatycznej
Zielony Ład przetrwał problemy
Dickson uzasadniał swój entuzjazm następującymi przesłankami – w UE panuje zasadniczy konsensus na temat konieczności przeciwdziałania zmianie klimatu oraz zwiększania bezpieczeństwa energetycznego na poziomie całej wspólnoty. Europejski Zielony Ład (EZŁ), argumentował gość z zagranicy, w ciągu pięciu lat swojego istnienia przetrwał silne zewnętrzne wstrząsy w postaci pandemii Covid-19, wzrostu cen gazu i energii elektrycznej wiosną 2021 r., a następnie rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Wszystkie te okoliczności mogły doprowadzić do porzucenia obranego kursu, potencjalnie jawiącego się jako zbyt trudny i kosztowny, stało się jednak odwrotnie; europejska determinacja w dążeniach do neutralności klimatycznej i oparcia systemu energetycznego na źródłach odnawialnych tylko się zwiększyła. Zezwolenia wydane w Niemczech dla inwestycji w lądową energetykę wiatrową w pierwszym kwartale 2024 r. opiewają na moc 2,6 GW, a jednym z bardziej perspektywicznych rynków w ocenie Dicksona jest także Polska. Lider WindEurope wskazał na geopolityczne uwarunkowania związane z nastawieniem Rosji dla której EZŁ jest „egzystencjalnym zagrożeniem”, a także Chin, które za pomocą państwowych subsydiów próbują osiągnąć nieuczciwą przewagę w europejskim sektorze OZE. Diagnoza postawiona przez prelegenta była jasna – choć pozostało jeszcze wiele do zrobienia, jesteśmy na dobrej drodze, którą należy podtrzymać również po nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego.
500 m, magazyny i zachęty dla odbiorców
- Nawet abstrahując od kwestii środowiskowych, zielona energia jest tańsza i gwarantuje wyższy poziom wzrostu gospodarczego – powiedział w swoim wystąpieniu prezes Respect Energy Sebastian Jabłoński. Przedstawiciel biznesu zaprezentował recepty na przyspieszenie transformacji energetycznej, wśród których znalazły się takie propozycje jak maksymalizacja zachęt dla odbiorców do zużywania zielonej energii za pomocą dynamicznych taryf dystrybucyjnych, uwolnienie potencjału lądowej energetyki wiatrowej dzięki wprowadzeniu zasady 500 m oraz uproszczenie procedur administracyjnych czy zwiększenie konkurencyjności przemysłu i minimalizacja nakładów na sieci poprzez budowę linii bezpośrednich. Rozwiązania wspominały także o inwestycjach w magazyny energii, które mają zwiększyć „pojemność systemu dla OZE” oraz poprawę elastyczności systemu dzięki sprawniejszemu zarządzaniu produkcją i konsumpcją energii. Sama liberalizacja ustawy odległościowej pozwalająca na budowę instalacji w odległości 500 m od zabudowań pozwoliłaby na produkcję energii elektrycznej w wysokości 519 428 GWh, przy analogicznej liczbie 283 394 GWh w przypadku utrzymania obowiązujących dziś 700 m. Magazyny w przekonaniu Jabłońskiego to z kolei przepis m.in. na ograniczenie ujemnych cen energii; dzięki magazynom ceny miałyby spaść nawet o 30%. Prezes Respect Energy przewidywał szybki rozwój rynku. – W tej chwili moc zainstalowana magazynów energii w Polsce to ok. 100 MW. Dynamika inwestycji będzie jednak podobna w tempie i skali do tej w fotowoltaice – prognozował.
Czytaj też: W pogoni za straconą energią. Magazyny jednym z rozwiązań redysponowania nierynkowego
3% wzrostu rocznie niszczy przyrodę
Polemiczne m.in. wobec założeń Jabłońskiego stanowisko w dyskusji poprowadzonej przez dziennikarkę TVN Fakty Magdę Łucyan oraz Małgorzatę Żmijewską-Kukiełkę z PSEW przedstawił przewodniczący Komitetu ds. Kryzysu Klimatycznego Polskiej Akademii Nauk prof. Szymon Malinowski. – Gdyby optymistyczne wypowiedzi byłyby prawdziwe, nasz panel nie miałby racji bytu – stwierdził profesor. Jak dodał naukowiec, „jesteśmy spóźnieni co najmniej o ćwierć wieku” – wzrost Produktu Krajowego Brutto o 3% rocznie przez taki okres oznacza podwojenie zużycia zasobów naturalnych oraz podwojenie zniszczenia zasobów przyrodniczych. Straty w ekosystemach to według Malinowskiego „prosta konsekwencja wykładniczego wzrostu gospodarczego”. Klimatyczne ambicje UE nie muszą przełożyć się na oczekiwane rezultaty, tymczasem 2023 r. odznaczył się historycznie najwyższym wzrostem
200 mld zł w NFOŚiGW
O potrzebie długoterminowego planowania strategicznego w kontekście transformacji mówiła prezeska Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) Dorota Zawadzka-Stępniak. – Bez pokazania kierunku rozwoju OZE czy efektywności energetycznej nie będziemy wiedzieć, w którą stronę idziemy – wskazywała. Zmiany postępują jednak nawet przy umiarkowanych działaniach; prelegentka podkreśliła, że zakładający środki „business as usual” projekt Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu mówi o niemal 30% udziału OZE w zużyciu energii i ponad 50% w elektroenergetyce do 2030 r. – Po tym co powiedział pan profesor, nie możemy jednak myśleć tylko o „business as usual”. Musimy odpowiadać na wyzwania, które wynikają z powagi sytuacji – dodała Zawadzka-Stępniak. Około polowy z 60 programów priorytetowych NFOŚiGW dotyczy transformacji energetycznej, w tym modernizacji ciepłownictwa, rozwoju sieci czy magazynów energii. – Mamy do dyspozycji ponad 200 mld zł do zagospodarowania w perspektywie roku 2030 – mówiła prezeska.
Kultura techniczna z kopalni do wiatraków
Kolejni uczestnicy dyskusji przedstawiali perspektywy dotyczące następnych zasadniczych obszarów transformacji – jej wymiaru ludzkiego i społecznego, wyzwań biznesowych i technologicznych (zwłaszcza tych przed którymi stoi energetyka wiatrowa) czy wspomnianych już przez Gilesa Dicksona uwarunkowań politycznych w przededniu europejskich wyborów. Osobistą historię przejścia z sektora górniczego do branży energii odnawialnej przedstawił Bogdan Groborz – były pracownik kopalni węgla kamiennego i obecny technik turbiny wiatrowej. Prelegent mówił o zainteresowaniu górników rozwojem OZE oraz o możliwości efektywnego wykorzystania dotychczasowych doświadczeń zawodowych. – Górnicy posiadają elektryczny i mechaniczny „background” zawodowy możliwy do wykorzystania przy turbinach, a także wysoki poziom kultury technicznej. Także pracownicy elektrowni węglowych szukają możliwości przebranżowienia – ważna jest więc edukacja klimatyczna, bo strach wynika m.in. z niewiedzy o branży OZE. Kadry potrzebują rzetelnych informacji, a ja jestem ambasadorem zmian – opowiadał Groborz. Agnieszka Wojnarowska z firmy RWE Renewables potwierdziła, że transformacja nie może być „dzika”, ale odpowiedzialna i sprawiedliwa. – Czasem zapominamy o tym, że energia nie jest dla energetyków; to potrzebny produkt, który powinien być tani i dobry dla gospodarki i ludzi – zaznaczyła. Co do konkretnych postulatów dla branży wiatrowej, Wojnarowska przychyliła się do rozwiązań wskazanych przez Sebastiana Jabłońskiego, dodając, że priorytetową kwestią jest zwiększenie elastyczności systemu. Prelegentka z nadzieją wypowiedziała się o planie rozwoju sieci operatora systemu przesyłowego (Polskich Sieci Elektroenergetycznych), mówiła też o magazynach, w tym towarzyszących instalacjom hybrydowym czy magazynów „stand alone”.
Czytaj też: Spod ziemi ku niebu. Szkolenia dla górników zainteresowanych farmami wiatrowymi
Zmienić paradygmat
- Transformacja musi nastąpić; to konieczny warunek, żebyśmy mogli widzieć przyszłość w jaśniejszych kolorach. Jako fizyka interesują mnie jednak również warunki wystarczające, a transformacja – i cały Europejski Zielony Ład – nimi nie są. Nasze myślenie o przyszłości polega na tym, że wszystko zostanie po staremu i zamienimy tylko węgiel na OZE. Nie widzimy potrzeby zmiany funkcjonowania w naszym rozchwianym systemie ziemskim (…). Padło wiele słów o przyszłości opartej na wzroście; na świecie nie ma już na to miejsca – kontynuował swoją polemikę prof. Malinowski. Naukowiec przypomniał, że 70% powierzchni ziemi zostało przekształcone przez człowieka, a „masa wyrobów naszej cywilizacji jest większa niż masa całej żywej przyrody”. Działania w kierunku rozwoju OZE, zwiększania efektywności energetycznej, a także rozwoju energetyki jądrowej w przekonaniu Malinowskiego są potrzebne, „nie zamknie się” to jednak w obowiązującym paradygmacie gospodarczym. – Musimy układać nasze stosunki z przyrodą w inny sposób, m.in. budując wiatraki nie tylko tam gdzie jest to optymalne finansowo, ale również pod względem różnorodności biologicznej. Pamiętajmy też, że według prognoz IPCC prędkość wiatru będzie spadać z każdym wzrostem temperatury – podsumował.
Czytaj też: Granice ziemskiej wytrzymałości przekroczone. Nowe badanie obrazuje stan planety
Od PGR-ów do offshore'u
Odpowiedź na zmianę klimatu to nie tylko jej łagodzenie poprzez rozwój bezemisyjnej energii, ale i adaptacja – przypomniała Dorota Zawadzka-Stępniak, opowiadając o wsparciu jakiego NFOŚiGW udziela przy tworzeniu miejskich planów adaptacji. Agnieszka Wojnarowska zapewniła o uwadze przykładanej przez branżę OZE do zachowania różnorodności biologicznej. Wpływ fotowoltaiki na ekosystem jest badany m.in. we wspólnym programie RWE Renewables i Uniwersytetu Adama Mickiewicza. Przedstawicielka branży przypomniała o potrzebie uproszczenia procedur pozwoleniowych dla branży wiatrowej, a także ułatwienia przyłączeń do sieci, nawiązała też ponownie do oczekiwanej liberalizacji ustawy odległościowej. Olgierd Geblewicz wrócił do społeczno-ekonomicznych korzyści, które oferuje energetyka wiatrowa. Pozytywnych inspiracji w ocenie marszałka znowu dostarcza tu region Pomorza Zachodniego. – Przeszliśmy tu gigantyczną zmianę. Historycznie region opierał się na dwóch gospodarczych filarach; Państwowych Gospodarstwach Rolnych i rybołówstwie dalekomorskim. W 2001 r. zaczęły powstawać pierwsze farmy wiatrowe, co oznacza m.in. większe przychody dla gmin, które żyją z podatków od nieruchomości. Zakładamy, że dla sektora w naszym województwie pracuje ok. 500 firm, a ta liczba będzie rosła, kiedy wykorzystamy potencjał offshore'u i odblokujemy rozwój wiatru na lądzie. Zakłady energochłonne takie jak data centers już dziś interesują się lokalizacjami w naszym województwie. Tam, gdzie jest dostępna tania energia, zawsze kwitnie życie gospodarcze – wymieniał marszałek.

Dziennikarz