
Międzyrządowe forum Climate Club (akcesję Polski ogłoszono 5 lipca br.) zostało powołane podczas szczytu klimatycznego COP28 w Dubaju. Jak czytamy w przyjętym przy tej okazji i opublikowanym 1 grudnia ub.r. dokumencie(1), celem porozumienia jest przeciwdziałanie zmianie klimatu, osiągnięcie neutralności klimatycznej do połowy stulecia i rozwój globalnej współpracy w celu dekarbonizacji przemysłu zgodnie z koncepcją „zielonego i inkluzywnego wzrostu”. – Lata dwudzieste mają kluczowe znaczenie dla przyjęcia ram regulacyjnych, które pokierują inwestycjami przemysłowymi wykraczającymi poza rok 2050 i pomogą utrzymać globalny wzrost temperatur na poziomie 1,5 st. C (w porównaniu z epoką przedprzemysłową – przyp. red.) – piszą sygnatariusze. Deklarują oni uwzględnianie takich ryzyk jak ucieczka emisji (ang. carbon leakage) i podkreślają potrzebę sprawiedliwej transformacji, która wykorzysta potencjał zielonego wzrostu. Stanowisko odwołuje się wprost do szczególnie problematycznych w kontekście dekarbonizacji sektorów, tj. stalowego i cementowego. – Będziemy koordynować wysiłki na rzecz zwiększenia skali wiodących rynków, dążąc do biznesowego uzasadnienia dekarbonizacji produkcji przemysłowej. Uznajemy ważną role badań i rozwoju w obszarze technologii potrzebnych do dekarbonizacji sektorów stali i cementu – stwierdza dokument, w którym padają także słowa o wymianie dobrych praktyk i wsparciu dla rozwijających się gospodarek. Poza biznesem, w wypracowywanie rozwiązań mają angażować się też przedstawiciele świata nauki czy społeczeństwa obywatelskiego.
Czytaj też: Jaki przemysł dla Europy? Pytania o industrialne nowe otwarcie
Ocena ryzyka ucieczki emisji
Informację o przystąpieniu Polski do Climate Club po otrzymanym na początku maja br. zaproszeniu ogłosiło Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Tym samym – po odpowiedniej deklaracji ze strony ministry Pauliny Hennig-Kloski – staliśmy się 39 państwem zrzeszonym w ramach struktury. - Strona polska przystąpiła do niego (Climate Club – przyp. red.) w odpowiedzi na zaproszenie Klubu z początku maja i po rozważeniu potencjalnych korzyści, wynikających z uczestnictwa w inicjatywie, będącej forum wymiany doświadczeń i wiedzy (…). – informuje ministerstwo. Decyzję podjęto po konsultacjach w ramach rządu oraz z przedstawicielami branży. Udział Polski w pracach Climate Club ma polegać na przygotowaniu raportu oceniającego ryzyko ucieczki emisji oraz fragmentacji polityk klimatycznych w skali świata, przygotowaniu analizy porównawczej istniejących rynkowych i nierynkowych polityk dotyczących stali i cementu, a także na opracowaniu raportu skupiającego się na lukach i potrzebach w obszarze finansowania - tak finansów publicznych, jak i kapitału prywatnego. Klub w swojej działalności wyróżnia trzy kluczowe filary. Pierwszy to wspieranie polityk łagodzących zmianę klimatu (w tym uspójnienie metodologii obliczania intensywności emisji), drugi dotyczy przemiany przemysłu (w jego zakres wejdzie opracowanie wspólnych standardów i strategii sektorowych), trzeci z kolei mówi o wzmacnianiu międzynarodowej współpracy(2).
63% emisji z produkcji cementu nie da się uniknąć
Według danych przytoczonych przez Stowarzyszenie Producentów Cementu za raportem firmy Ernst&Young(3), produkcja cementu odpowiada za 3,8% całkowitej emisji CO2 w Polsce – 63% z nich stanowi tzw. emisja procesowa wynikająca z rozkładu węglanu wapnia. - Emisji procesowych nie da się uniknąć, ponieważ nie istnieją alternatywne technologie produkcji cementu, stali czy aluminium – mówi nam Monika Porębska, pełnomocnik ds. zrównoważonego rozwoju i odpowiedzialnego biznesu w Cementowni Warta S.A., członek Komitetu ESG przy Krajowej Izbie Gospodarczej oraz ekspert w grupie roboczej ds. Taksonomii UE przy Ministerstwie Rozwoju i Technologii. W przekonaniu ekspertki jedyną realną szansą na osiągnięcie neutralności klimatycznej przez branże energochłonne jest rozwój technologii CCS – wychwytywania z atmosfery i składowania dwutlenku węgla.
- Jeśli Unia Europejska ma spełnić cele klimatyczne do 2040 r., to - zgodnie z szacunkami Komisji Europejskiej z lutego 2024 r. - musi wychwytywać 280 mln ton CO2 rocznie. Do 2028 r. musiałoby ruszyć 650 projektów wychwytu i składowania dwutlenku węgla, czyli jeden na osiem dni. Sektory energochłonne są gotowe do partycypowania w kosztach dekarbonizacji i transformacji klimatycznej, ale z uwagi na finansową skalę inwestycji w technologie CCS (od 0,5 do 1,5 mld zł w zależności od wybranej technologii wychwytywania) oczekują w tym zakresie pomocy od państwa – Porębska przedstawia stanowisko branży. Jak dodaje, technologie CCS tworzą również perspektywy rozwoju gospodarczego i wzrostu zatrudnienia, a dobrego przykładu pomocy publicznej dostarcza jedno z państw należących do Climate Club – Dania, gdzie dwa pierwsze projekty CCS otrzymały dwudziestoletnie finansowanie w wysokości mld euro.
Rekompensaty kosztów pośrednich
Rozwój CCS z pewnością nie będzie bezkosztowy; jedno z powiązanych wyzwań to wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną. Według branżowych przewidywań, w sektorze cementowym jej zużycie wzrośnie o ok. 150-200%, firmy powinny więc otrzymać rekompensaty kosztów pośrednich ETS, które wiążą się ze wzrostem cen energii. - Liczymy również na to, że w ślad za zapowiedzią wiceministra Krzysztofa Bolesty dotyczącą przyjęcia w 2025 r. przez Polskę strategii w sprawie CCS, zostaną przeznaczone środki finansowe na budowę instalacji do wychwytu CO2 dla sektorów z emisją procesową i rozpoczęte prace nad budową infrastruktury do transportu i magazynowania – uzupełnia specjalistka.
Udział Polski w pracach Climate Club w ocenie Moniki Porębskiej jest okazją do przeniesienia na nasz grunt i zastosowania dobrych praktyk, innowacyjnych technologii czy instrumentów finansowych, które ułatwią inwestycje w rozwiązania redukujące
Potrzeba ambitniejszego podejścia
O dekarbonizacji polskich firm i raportowaniu klimatycznym traktuje najnowszy raport Fundacji Climate Strategies Poland(4). Jak czytamy we wnioskach dotyczących przemysłu, wysoka energochłonność i emisyjność takich sektorów jak produkcja cementu, przyznaje im kluczową rangę w staraniach o złagodzenie zmiany klimatu. Wysiłki polskiego biznesu w tym zakresie w ocenie ekspertów są jednak niewystarczające. – Polskie firmy przemysłowe są na samym początku drogi, tymczasem firmy międzynarodowe pokazują, że wdrażanie strategii klimatycznych w przemyśle ciężkim jest możliwe (…). Obecna strategia wygląda bardziej na wypieranie dużego wyzwania stojącego przed tymi firmami, zamiast aktywnego mierzenia się z nim – głosi raport.
Czytaj też: Chcesz wiedzieć, co się dzieje w twoim biznesie? Policz ślad węglowy
O trudnościach opowiada nam dyrektor ds. strategii klimatycznych i rynku energii w Fundacji Climate Strategies Poland Łukasz Dobrowolski. – Dla ponad 95% wszystkich emisji gazów cieplarnianych istnieją dobre rozwiązania technologiczne, które ponadto coraz lepiej „bronią się” od strony ekonomicznej. Przemysł energochłonny jest jednak zdecydowanie najtrudniejszym obszarem. W przypadku branży cementowej głównym problemem są emisje procesowe, z kolei w branży stalowej kluczową kwestią pozostaje wysoka energochłonność produkcji zielonej stali – wymienia. Dobrowolski pozytywnie ocenia dołączenie Polski do Climate Club, podobnie jak w raporcie odnotowuje jednak istnienie dużych zaległości w dekarbonizacji, które polski przemysł musi jak najszybciej nadrobić. Tymczasem podmioty z Europy Zachodniej podejmują działania m.in. w ramach dobrowolnej inicjatywy redukowania emisji SBTi (Science Based Targets Initiative – pol. Inicjatywa celów opartych na nauce). – SBTi przedstawia ścieżki redukcji dla przemysłu ciężkiego. W naszym raporcie wymieniamy kilka firm z branży cementowej, które zmierzają do tych celów, potrzebujemy jednak zdecydowanie ambitniejszego i mniej zachowawczego podejścia – ocenia ekspert.
Liczy się efekt
Spytany o optymalne rozwiązania technologiczne, Dobrowolski stwierdza, że od konkretnych narzędzi ważniejsze są cele; dobór tych pierwszych powinien więc pozostawać elastyczny i uzależniony m.in. od specyfiki konkretnych branż czy zakładów. – Nagradzany powinien być efekt – potwierdzona i weryfikowalna dekarbonizacja firmy. Poszczególne zakłady posiadają różne instalacje i stoją przed różnymi problemami. W wielu wypadkach najwłaściwsza okaże się elektryfikacja i pozyskiwanie energii z sytuowanych blisko zużycia źródeł odnawialnych. Często potrzebne będą inwestycje w nowe technologie i zmiany w procesie wytwórczym. Jestem sceptyczny wobec nadmiernych inwestycji w technologie wychwytywania i składowania CO2 ze względu na ich ekonomikę, choć w skrajnie emisyjnych sektorach może to być jedyne wyjście – puentuje nasz rozmówca.
Czytaj też: 85 mld euro dla unijnego hutnictwa szansą na obniżenie emisji sektora
Co z produkcją aluminium
Kolejny energochłonny sektor przemysłu o dużym znaczeniu dla całej gospodarki to produkcja aluminium; możliwościom dekarbonizacji branży w opublikowanym na początku lipca br. raporcie przygląda się Joint Research Centre (JRC)(5). Wyzwania w tym obszarze wynikają z energochłonności produkcji głównego składnika aluminium, którym jest tlenek glinu. Jak informuje JRC, na tonę wyprodukowanego aluminium w 2022 r. zużyto globalnie ok. 13,2 MWh. W tym samym roku przemysł aluminium pierwotnego w UE wyemitował 2,75 mln ton CO2 – tyle samo, co 9,4 mln nowo zarejestrowanych w Unii samochodów, z których każdy przejechał 2705 km. Według przytoczonych danych Międzynarodowej Agencji Energetycznej, również w 2022 r. produkcja aluminium odpowiadała za 3% globalnych emisji dwutlenku węgla z przemysłu.
Proponowane przez JRC rozwiązania obejmują pochłanianie, składowanie i ponowne użycie CO2, a także wykorzystanie wodoru, elektryfikację czy używanie w procesach elektrolizy tzw. anod obojętnych, które zamiast CO2 emitują tlen. To ostatnie rozwiązanie ma być potencjalnym „game changerem”, nie jest jednak jeszcze dostępne komercyjnie. Główną barierą we wdrażaniu sugerowanych technologii, według autorów raportu, są koszty - zarówno inwestycyjne, jak operacyjne. Eksperci dostrzegają jednak nadzieję na rozwój trendów sprzyjających dekarbonizacji. – (…) Koszt redukcji CO2 jest wyższy niż koszt emisji. Około 30% globalnej emisji dwutlenku węgla podlega obecnie opodatkowaniu, a odsetek ten rośnie. W miarę dojrzewania technologii i wzrostu cen CO2, zbliża się punkt krytyczny dla dekarbonizacji całego przemysłu. Przemysł aluminiowy w UE znajduje się obecnie na rozdrożu, jest jednak w dobrej pozycji, aby rozpocząć swoją transformację, poprawiając własny wpływ na środowisko oraz konkurencyjność – czytamy.

Dziennikarz
Przypisy
1/ Całość:https://climate-club.org/wp-content/uploads/2023/11/231122_Statement-by-the-Climate-Club_FINAL_Layout.pdf2/ Więcej:
https://climate-club.org/wp-content/uploads/2023/11/CC-Work-Programme-2024_bf_final.pdf3/ Więcej:
https://www.polskicement.pl/aktualnosci/technologie-ccs-jedyna-szansa-na-zachowanie-konkurencyjnosci-sektora-cementowego-w-polsce/4/ Całość:
https://konkurencyjnoscklimatyczna.pl/5/ Całość:
https://www.teraz-srodowisko.pl/media/pdf/aktualnosci/15345-jrc-raport.pdf