Jedna trzecia polskiego rynku zakaźnych odpadów medycznych i weterynaryjnych zbierana jest przez jeden podmiot, bazujący na decyzji marszałka województwa. Później - podróżuje po kraju. Nad zasadnością takiego stanu rzeczy zastanawia się Żaneta Sobczak z ZUO w Koninie.
15 styczniaOdpadyOpinia ekspertaArtykuł promocyjny
